Gminy na straży swoich granic – wyzwania i nadzieje na zmiany legislacyjne

0
506

Gmina Redzikowo to przykład samorządu, który od lat zamiast rozwijać się spokojnie, musi regularnie toczyć bitwy o swoje granice. Co roku, jak w ponurym deja vu, Miasto Słupsk wraca z kolejnym wnioskiem o ich przesunięcie. To nie jest niewinna procedura – to kosztowny, czasochłonny i wyczerpujący maraton dla całego urzędu i mieszkańców. Konsultacje społeczne, tony dokumentów, analizy, stres i niepewność – tylko po to, żeby znowu bronić tego, co raz już zostało ustalone i zapisane.

I to wszystko dlatego, że dziurawe prawo daje dużym samorządom możliwość sięgania po cudze. Daje im przewagę – bo mają więcej pieniędzy, prawników, struktur, wpływów.
Dla takich jak Słupsk aneksja to po prostu szybki sposób na zasypanie dziury w miejskim budżecie i złagodzenie kryzysu demograficznego. Zamiast szukać prawdziwych rozwiązań, idą na skróty – po prostu wyciągają rękę po czyjeś tereny, jak po cudze jabłka przez płot.
W przypadku Gminy Redzikowo sprawa boli podwójnie. Bo teren, którego teraz dotyczy wniosek Słupska, to obszar przekazany przez państwo jako rekompensata za lokalizację Tarczy Antyrakietowej. Miał to być symbol współpracy: państwo korzysta z lokalizacji, lokalna społeczność dostaje szansę rozwoju. A teraz ten układ może zostać po prostu unieważniony. Jeśli państwo pozwoli, żeby taka rekompensata została zagarnięta przez większego sąsiada, to jaki sygnał wysyła innym gminom? Że nie warto ufać państwu, bo prawo nie chroni słabszych, tylko pozwala silniejszym brać, co chcą?

I nie tylko Redzikowo musi dziś to przeżywać. Kobylnica – świeżo upieczone miasto – też została zaatakowana wnioskiem Słupska. Zamiast świętować nowy etap, musi walczyć
o przetrwanie. Na tym się nie kończy. Śladem Słupska poszły inne miasta – Ustka i Lębork również zaczęły podchody pod sąsiednie gminy. I to już nie tylko problem kilku wsi.
To poważne uderzenie w budżety całych powiatów.

Historia Gminy Redzikowo – nie tylko granice, lecz fundament tożsamości

Granice gminy nie są przecież przypadkowe. To linie, które wyznaczają wspólnotę, jej kulturę, historię i sposób życia. Dlatego tak boleśnie odczuwane są próby ich przesuwania. Wieloletnie próby aneksji nie tylko zniszczyły dobrosąsiedzkie relacje, ale też zmobilizowały lokalne władze i mieszkańców do walki o swoje prawa. Protesty, apele, liczne rozmowy – wszystko to było jak próba powstrzymania potężnego nurtu, który chciał zabrać to, co przez lata budowano i pielęgnowano. W obronie granic Gmina Redzikowo znalazła sojuszników wśród innych gmin wiejskich, które podobnie jak ona stoją na straży swoich interesów.

Samorządy łączą siły – wspólna praca nad zmianą prawa

Odpowiedź na te wyzwania przyszła w formie szerokiej współpracy samorządów oraz eksperckich gremiów. Związek Gmin Wiejskich, skupiający liczne małe i średnie samorządy, podjął inicjatywę stworzenia realnych, praktycznych rozwiązań legislacyjnych, które mają skutecznie chronić mniejsze gminy przed niesprawiedliwymi w ich odczuciu aneksjami. Postulaty są jasne i konkretne: ograniczenie możliwości jednostronnej zmiany granic przez Rząd do rzadkich i jasno określonych sytuacji, wzmocnienie roli mieszkańców poprzez obligatoryjne konsultacje społeczne i referenda, a także wprowadzenie mechanizmów finansowych rekompensat dla gmin tracących teren i spłacających zobowiązania finansowe. To ma być tarcza prawna, która zabezpieczy mniejsze wspólnoty przed chaosem
i nieuczciwymi praktykami. Wreszcie samorządy wiejskie mogą poczuć, że ich głos i interes są słyszane na poważnie.

Przełomowe spotkanie w Ministerstwie – 4 czerwca 2025 roku

Kulminacją tych działań było spotkanie, które odbyło się wczoraj, 4 czerwca,
w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji
. To był dzień, na który czekało wielu – moment, w którym głos samorządów został wysłuchany na najwyższym szczeblu administracji państwowej. Przedstawiciele Gminy Redzikowo, Kobylnicy, Związku Gmin Wiejskich oraz innych zainteresowanych samorządów przekazali swoje postulaty bez ogródek i z ogromnym przekonaniem. Ministerstwo, widząc wagę problemu, zadeklarowało pełne zaangażowanie i otwartość na konkretne działania. Efektem jest już dziś wstępna propozycja zmian w ustawie o samorządzie gminnym – konkretna, realna, i co najważniejsze – gotowa do dalszego procedowania.

Co przewiduje wstępna propozycja nowelizacji?

Projekt zmian jest odpowiedzią na potrzeby zgłaszane przez samorządy. Proponuje on:

  • Rzadkie rozpatrywanie wniosków o zmianę granic – raz na kadencję rad gmin, co ma zatrzymać ciągły chaos i spekulacje dotyczące granic.

  • Bezkompromisowe wprowadzenie konsultacji społecznych i referendów, dzięki którym mieszkańcy staną się rzeczywistymi decydentami w tej sprawie.

  • System rekompensat finansowych, zapewniający stabilność budżetową gmin tracących terytorium, przez pięć lat, co jest niezwykle ważne dla lokalnej infrastruktury
    i usług publicznych.

  • Dokładne i transparentne zasady przekazywania mienia komunalnego, by uniknąć niejasności i konfliktów w zarządzaniu przejmowanymi terenami.

Te propozycje dają nadzieję, że zmiany w prawie pozwolą na uporządkowanie
i ucywilizowanie procesu zmiany granic — tak, by nie było miejsca na agresywne przejmowanie ziemi przez potężniejszych sąsiadów.

Mieszkańcy nie odpuszczają – petycja i marsz pokojowy

Jednak mimo obietnic i początkowych kroków Ministerstwa, mieszkańcy i samorządowcy
z Gminy Redzikowo nie zamierzają zwalniać tempa. Już na 10 czerwca zaplanowano złożenie petycji w Ministerstwie, w której mieszkańcy wyrażają swoje oczekiwania
i żądają szybkiego wdrożenia zmian, ale również zatrzymania obecnie trwającej procedury powiększenia granic Słupska o tereny Gminy Redzikowo i Kobylnicy.
W ramach obywatelskiego zaangażowania właśnie na 10 czerwca zaplanowany jest również marsz pokojowy – potężna demonstracja w obronie granic gmin i małych miasteczek, który ma być wyrazem determinacji i jedności lokalnych społeczności. Swoje uczestnictwo potwierdziły już Gmina Redzikowo, Gmina Ustka, Kobylnica, Nowa Wieś Lęborska oraz kilkanaście samorządów z całej Polski — to sygnał, że problem jest realny i szeroko odczuwany.

Walka o sprawiedliwość i przyszłość lokalnych społeczności trwa

Historia Gminy Redzikowo to więcej niż walka o granice – to walka o prawo do samostanowienia, o szacunek dla lokalnej wspólnoty i o prawo do decydowania o własnym losie. Dzięki determinacji samorządowców, współpracy z innymi gminami, pojawia się realna szansa na trwałe, merytoryczne zmiany.

Nadchodzące dni będą kluczowe – od nich zależy, czy nowelizacja prawa zostanie wprowadzona szybko i skutecznie, a mieszkańcy odzyskają spokój i pewność, że wpływy do kasy gminnej nie są zagrożone. Gmina Redzikowo i wiele wiejskich samorządów pokazują, że w Polsce samorządność to nie tylko formalność, lecz prawdziwa siła i wspólnota, gotowa bronić swoich wartości do końca.

Historia samorządu terytorialnego w Polsce to już 35 lat. Może jest to czas na zmiany.
Ale z pewnością nie takie, które są wymuszone przez jeden samorząd na drugim bez dialogu i brania pod uwagę głosu mieszkańców. Realnego, liczonego w liczbach bezwzględnych, a nie w procentach uczestników konsultacji, które w pewnych przypadkach pokazują jedynie, jak mało mieszkańców miast jest w ogóle zainteresowanych procesem zmian.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here