Naszą podróż po praktycznych zagadnieniach związanych z prawem, zaczynamy od spraw, które łączą w sobie element rodzinny i finansowy, a zarówno w życiu codziennym, jak i na sali rozpraw, budzą naprawdę wiele emocji. Przyjrzymy się… alimentom. Ustalimy, na czym polegają i kogo dotyczą, w jakim zakresie i kiedy przysługują oraz, czy i co grozi za ich niepłacenie.
Po pierwsze: co kryje się za
alimentami i czy na pewno dotyczą tylko dzieci?
Obowiązek alimentacyjny, bo taką właśnie nazwą posługuje się ustawodawca, polega na obowiązku dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby, także środków wychowania. Spoczywa on na krewnych w linii prostej (a zatem, np. rodzicach względem dzieci czy dzieciach względem rodziców) oraz na rodzeństwie, odnosi się również do relacji wynikających z przysposobienia. Co więcej, w ramach obowiązku alimentacyjnego mieści się także obowiązek dostarczania środków utrzymania jednego małżonka względem drugiego po rozwiązaniu lub unieważnieniu małżeństwa albo po orzeczeniu separacji. Przepisy dosyć szczegółowo określają zarówno kolejność w zakresie obciążenia alimentacyjnego, a także części w jakich obciążeni są krewni tego samego stopnia. I tak przykładowo obowiązek alimentacyjny wobec dziecka obciąża w pierwszej kolejności rodziców, a dopiero w dalszej jego dziadków. Ponadto, choć obowiązek łożenia na rzecz rodzica może spoczywać na trójce jego dzieci, to każde z nich może uczestniczyć w nim, w różnym stopniu.
Wykonywanie obowiązku alimentacyjnego nie zawsze będzie równoznaczne z przekazywaniem określonej kwoty. W niektórych wypadkach istnieje możliwość realizowania obowiązku w całości lub części w tzw. naturze (tzn. poprzez osobiste starania o utrzymanie lub o wychowanie uprawnionego). Dzieje się tak względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie albo wobec osoby z niepełnosprawnością. W takim wypadku świadczenie alimentacyjne pozostałych zobowiązanych polega na pokrywaniu w całości lub w części kosztów utrzymania lub wychowania uprawnionego. Pamiętajmy jednak, że realizowanie obowiązku właśnie w ten sposób musi być uzasadnione. Inaczej bowiem prezentuje się sytuacja w odniesieniu do ucznia pierwszej klasy, który wymaga większego zaangażowania ze strony rodzica niż nastolatka, który spokojnie może zostać bez opieki w domu, a lekcje odrabia samodzielnie.
Powyższe uwagi prowadzą do stwierdzenia, że alimenty mogą przysługiwać nie tylko dzieciom, a obowiązek ich płacenia może spoczywać nawet na kilku osobach, a na dodatek w różnym zakresie. Co więcej, obowiązek alimentacyjny nie zawsze będzie wyrażać się wyłącznie w pieniądzu.
Po drugie: jak ustalamy
wysokość alimentów?
Przyjmuje się, że zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego (np. dziecka) oraz zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego (np. rodzica). To, co kryje się za tymi sformułowaniami, jest niezwykle istotne z praktycznego punktu widzenia. Otóż, musimy pamiętać, że na wysokość alimentów wpływa zakres usprawiedliwionych a nie wszelkich potrzeb osoby, na rzecz której mają być one płacone. Ocena tego, czy dany wydatek należy do usprawiedliwionych jest oczywiście kwestią bardzo indywidualną, gdyż inaczej ocenimy np. potrzeby dziecka zdrowego, a odmiennie małoletniego, który jest przewlekle chory. Stąd błędnym jest porównywanie wysokości alimentów w oderwaniu od sytuacji, w jakiej osoba do nich uprawniona się znajduje. Obok usprawiedliwionych potrzeb, równie ważnym jest ustalenie, jakie są zarobkowe i majątkowe możliwości zobowiązanego. Słowo „możliwości” należy rozumieć w ten sposób, że brana pod uwagę jest nie tyle wysokość zarobków „na papierze”, ale to, jakie mógłby osiągać zobowiązany, przy wykorzystaniu np. swoich predyspozycji osobistych. Intencją tych przepisów jest wyeliminowanie sytuacji, w których chociażby rodzic nie wykorzystuje swoich umiejętności lub celowo pogarsza swoją sytuację zarobkową (np. pozostaje bezrobotnym, pomimo że jest wysoko wykwalifikowanym informatykiem i z łatwością mógłby znaleźć zlecenie na dobrych warunkach finansowych). Warto też wiedzieć, że jeżeli w ciągu ostatnich trzech lat przed sądowym dochodzeniem świadczeń alimentacyjnych osoba, która była już do tych świadczeń zobowiązana, bez ważnego powodu zrzekła się prawa majątkowego lub w inny sposób dopuściła do jego utraty albo jeżeli zrzekła się zatrudnienia lub zmieniła je na mniej zyskowne, nie uwzględnia się wynikłej stąd zmiany przy ustalaniu zakresu świadczeń alimentacyjnych.
Czy do płacenia alimentów
potrzebny jest wyrok sądu?
Absolutnie nie. Obowiązek alimentacyjny wynika z samych przepisów i co do zasady od stron zależy, czy będzie on realizowany dobrowolnie, czy też wymaga ingerencji ze strony sądu (chyba że na podstawie konkretnych przepisów sąd będzie musiał o nich rozstrzygać). Jeżeli zatem dzieci chcą dobrowolnie łożyć na utrzymanie rodzica, a ten to wsparcie przyjmuje, to nie sposób uznać, aby koniecznym było toczenie sporów na sali sądowej.
Pomiędzy słownym ustaleniem a orzeczeniem sądu jest cała paleta rozwiązań, z których strony mogą skorzystać, np. spisując wspólnie porozumienie (mogą się w tym celu również udać do notariusza) czy zapisując się na mediacje. Co więcej, nawet po wniesieniu pozwu, nie jest za późno, aby po prostu porozumieć się i zawrzeć ugodę. Zanim zdecydujemy się jednak na którekolwiek z rozwiązań, warto zastanowić się, na ile możemy liczyć na uczciwość drugiej strony.
A co w przypadku zalegania
z płaceniem alimentów?
Niestety zdarza się, że zobowiązany albo nie płaci alimentów w ogóle, albo płaci je z opóźnieniem. Wówczas powstaje pytanie, co można w takiej sytuacji zrobić? Rozwiązań jest oczywiście kilka, podam więc przykładowe.
I tak, gdy dysponujemy orzeczeniem sądowym (ale też np. ugodą sądową, ugodą mediacyjną zatwierdzoną przez sąd), zaopatrzonym w klauzulę wykonalności, możemy zwrócić się do komornika sądowego z wnioskiem o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Jeżeli zaś egzekucja będzie wobec takiego dłużnika bezskuteczna, warto sprawdzić, czy możemy ubiegać się o świadczenia z funduszu alimentacyjnego.
Ponadto, jeżeli zobowiązany uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem albo innym organem albo inną umową, jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące, mamy prawo do złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do właściwej prokuratury.
W skrajnych przypadkach, w powiązaniu z innymi okolicznościami (np. nieutrzymywanie kontaktów z dzieckiem), może dojść nawet do pozbawienia rodzica władzy rodzicielskiej.
Konsekwencją niepłacenia alimentów na rzecz uprawnionego może być skuteczne uchylanie się przez niego od płacenia alimentów w przyszłości.I na koniec…
Rozmawiając o alimentach, nie można zapominać, że przysługują one osobom, które w danym czasie, tego rodzaju wsparcia po prostu potrzebują. Są one przejawem odpowiedzialności za innych. Nie stanowią one ani darowizny, ani wyrazu uprzejmości. Mówimy przecież o „obowiązku alimentacyjnym”, a nie przywileju. Trzeba również pamiętać, że uprawniony, stawiając wysoko oczekiwania względem obowiązanego, może w przyszłości spotkać się z analogiczną postawą.
Anna Kątnik