Nowa w mieście – miasto jest wytworem człowieka

0
469

Zmiany klimatu, choć wciąż przez wielu negowane, powodują zdarzenia dla nas nowe, do których nie jesteśmy ani przyzwyczajeni, ani też przygotowani. W Słupsku doświadczyliśmy takiego w piątkowe popołudnie 1 lipca. Przez miasto przeszła wichura, której skutkiem były połamane drzewa i uszkodzony dach na kościele. Mieszkańcy z rozdygotaniem opowiadali o sytuacji, mocno zdziwieni taką anomalią. Przyjechałam tu z drugiego końca Polski, tam takie zdarzenia powoli stają się codziennością, a na pewno mieszkańcy tamtych rejonów już się nie dziwią, raczej szukają dla siebie rozwiązań. W wielu domach na Śląsku Cieszyńskim standardowym wyposażeniem jest agregat prądotwórczy; wichury uszkadzają sieć, więc mieszkańcy mogą pozostawać bez zasilania nawet kilka dni. Powalone drzewa stają się dość częstym widokiem, ale sprzątanie szkód jest wpisane w zadania firm i spółek miejskich. To, co zaskoczyło mnie w Słupsku, to długo zalegające po wspomnianej wichurze gałęzie, śmieci i brud na chodnikach. Minął tydzień, a służby porządkowe nie poradziły sobie z tym wyzwaniem. Być może to wina źle sprecyzowanej umowy. Może rozwiązaniem jest podpisanie jej nie na sprzątanie miasta, ale na wymóg, że miasto będzie czyste…

W Polsce zmiana klimatu objawia się pojawianiem zdarzeń, z którymi dotąd nie mieliśmy do czynienia albo dochodziło do nich niezmiernie rzadko; coraz częstsze są tornada – prawdopodobieństwo wystąpienia trąby powietrznej na terenach niezabudowanych wynosi 5% w lipcu i aż 7% w sierpniu. Występują również gradobicia, nawałnice, susze, okresy upałów z utrzymującą się temperaturą powyżej 35 st. Analiza danych pogodowych wskazuje, że ryzyko dla wichur i burz w najbliższych latach zwiększy się o 11-44%.

     Konsekwencje zmian klimatu odbiją się na życiu każdego człowieka. Gwałtowne powodzie miejskie i rzeczne oraz wichury będą powodować niszczenie mienia – uszkodzenie domów czy mieszkań, samochodów czy roślinności, której również zagrażać będą rozwijające się w ciepłym klimacie patogeny i szkodniki. Powalone na samochody i tarasy drzewa, wybite okna, zerwane dachy i zalane mieszkania to prognozy na nadchodzące lata.

     Jedyne, co dzisiaj możemy wobec tych zmian zrobić, to szukać sposobów na szybkie usuwanie skutków burz i wichur. Możemy też z wyprzedzeniem zadbać o czystsze miasto, lepszą gospodarkę wodną i odpowiednio zatroszczyć się o zieleń.

     Miasto może być przyjazne lub wrogie dla swoich mieszkańców – wiele zależy od nas samych.

     Miasto, jako że jest wytworem człowieka, w istocie przypomina ludzi. Mamy tu więc elementy na pokaz: piękne fasady, zadbane witryny, przyciągające i zapraszające neonowe reklamy. Wewnątrz miasta są zaś przytulne kawiarnie, dobre teatry, kina, sklepy z dobrymi towarami albo tanim pasztetem. Nie brakuje jednak ciemnych ulic, ponurych i śmierdzących moczem zaułków, gdzie nikt nie chce zatrzymać się choćby na chwilę. Uliczki są jak układ krwionośny, parki – niczym płuca miasta, ważne budynki są jak ważne organy wewnętrzne. Nawet emocje miasta są w gruncie rzeczy naszymi emocjami: nerwowością, gwałtownością albo spokojem czy znudzeniem. Miasto jest jak ich twórcy, może być piękne i brzydkie jednocześnie. Może dać możliwość rozwoju albo odebrać nam energię.  Przyjazne lub wrogie – to zależy od nastawienia, poziomu akceptacji, na który jesteśmy w stanie się wznieść. Zależy od etapu życia. Zależy też, do czego tę miejską przestrzeń porównać.  Obserwując miejsca z nieskalaną jeszcze przez człowieka przyrodą, trudno nie zgodzić się z tezą, że mądry architekt wspaniale zaprojektował przestrzeń świata. A człowiek, niezależnie od tego, jak bardzo by się starał, ostatecznie ponosi klęskę na tym polu.

Jaki jest Słupsk?

Piękny i brzydki zarazem. Słupsk to miasto wielkich możliwości. Ubrany w bogactwo kulturalne, architektoniczne i osłonięte cudną zielenią. To właśnie zieleń jest jego mocną stroną, dając mieszkańcom oddech. Ale miasto to ludzie, a ci jak wszędzie są różni. Lubię słupszczan, lubię ich otwartość i życzliwość. Słupsk zatem potrafi zachwycić – mnie zachwycił. Ale pomiędzy moim zachwytem i naiwną miłością do tego miejsca dostrzegam też schowaną w kątach brzydotę, czyli brudne chodniki, ulice, walające się śmieci, kolekcje butelek po piwie, obdarte plakaty czy przestarzałe reklamy, które nijak nie wpisują się w uchwałę krajobrazową. Urzędnicy twierdzą, że to efekt braku kultury i nieprzestrzegania prawa przez samych mieszkańców. Czy aby na pewno?

Pod koniec maja kontaktowałam się z urzędnikami, pytając o brak przenośnych toalet w Parku Kultury i Wypoczynku. Korzystając z wiosennych spacerów, widziałam dzieci i dorosłych ludzi załatwiających swoje potrzeby fizjologiczne w zaroślach. Zastanowiło mnie to, dlaczego w takim miejscu brak podstawowych udogodnień dla mieszkańców. Pani urzędniczka jako wyjaśnienie postawiła aspekt finansowy. Toalety według uzgodnień z UM stanęły dopiero 1 czerwca; pewnie z początkiem jesieni znikną z parku…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here