„…lud Księstwa Cieszyńskiego ma pewne piętno…”
Z przeszłości wynika teraźniejszość. Przeszłość Księstwa Cieszyńskiego pozostawiła widome ślady na jego ludności: w mowie, obyczaju, ubiorze, usposobieniu umysłowem nawet i w wierze. Mimo ogólnej cechy słowiańskości, polskości i nawet śląskości, lud Księstwa Cieszyńskiego ma pewne piętno, które go znacznie od otaczających go sąsiadów, nie tylko od Morawiaka i Słowaka, ale też od galicyjskiego Polaka i zgoła także od pruskiego Górno-Ślązaka odróżnia.
Paweł Stalmach (1824–1891),
redaktor „Gwiazdki Cieszyńskiej”
Wyznanie
Pod względem struktury wyznaniowej Śląsk Cieszyński wyróżniał się i nadal wyróżnia na tle sąsiadów. Początkowo wyznaniem dominującym był katolicyzm. Region należał do diecezji wrocławskiej, na przestrzeni XIII i XIV wieku rozbudowano sieć parafialną, a w XV wieku pojawił się trzeci, po benedyktynach z Orłowej i dominikanach z Cieszyna, zakon – bernardyni, którzy zamieszkali w Cieszynie.
Sytuacja zmieniła się, kiedy w połowie XVI wieku książę cieszyński Wacław Adam przeszedł na protestantyzm, który automatycznie stał się dominującym wyznaniem w myśl zasady „cuius regio, eius religio” („czyja władza, tego religia”). Jednak w 1609 roku Adam Wacław, syn i następca Wacława Adama, konwertował z protestantyzmu na katolicyzm. Część poddanych poszła w ich ślady, część nie. W efekcie Księstwo Cieszyńskiego stało się de facto dwuwyznaniowe.
Stan ten utwierdził się za panowania Elżbiety Lukrecji, córki Adama Wacława. Wychowywała się w protestantyzmie, ale w wieku dziesięciu lat zgodnie z wolą ojca musiała przejść na katolicyzm. Kiedy pół Europy ogarnęło szaleństwo wojny trzydziestoletniej, księżna cieszyńska na przekór wszystkiemu rządziła w zasadzie w duchu tolerancji wyznaniowej.
Przełomem było objęcie w 1653 roku bezpośrednich rządów przez Habsburgów. Już rok później odebrano protestantom praktycznie wszystkie kościoły – zarówno te należące uprzednio do katolików, jak i te zbudowane przez zwolenników Lutra. Ostra polityka kontrreformacyjna trwała przez dziesięciolecia. Z tym okresem związany jest fenomen tzw. leśnych kościołów – miejsc w beskidzkich lasach, gdzie protestanci potajemnie odprawiali nabożeństwa.
Wreszcie w 1709 roku ewangelicy mogli zbudować świątynię w Cieszynie, dzisiejszy Kościół Jezusowy, największy protestancki kościół w tej części Europy. Represje jednak ciągle trwały, kres przyniósł im wydany w 1781 roku Patent Tolerancyjny. Na pełne równouprawnienie przyszło czekać ewangelikom do 1861 roku, kiedy cesarz Franciszek Józef wydał tzw. Patent Protestancki.
Pierwsze dane statystyczne na temat struktury wyznaniowej Śląska Cieszyńskiego pochodzą z 1719 roku, kiedy region zamieszkiwało około 33% protestantów. W połowie XIX wieku stanowili około 30% mieszkańców, zaś wedle spisu z 1910 roku 21%. Ten procentowy spadek związany jest z faktem, że większość emigrantów zarobkowych była katolikami.
Jest coś fascynującego w fakcie, że protestanci
na Śląsku Cieszyńskim oparli się kontrreformacji, a region pozostaje największym skupiskiem protestantów niezależnie od tego, w którym państwie się znajduje: tak było w austriackiej części Austro-Węgier, tak jest w dzisiejszych Polsce i Czechach.
Również katolicyzm na Śląsku Cieszyńskim miał swoją specyfikę. Region od średniowiecza należał do diecezji wrocławskiej, ale po wojnach śląskich w XVIII wieku praktycznie cały jej obszar znalazł się w granicach Prus – oprócz właśnie Śląska Cieszyńskiego. Przyniosło to trzy ważne konsekwencje. Po pierwsze, miejscowi klerycy nie mogli kształcić się poza granicami monarchii austriackiej, więc uczęszczali do seminarium najpierw w Ołomuńcu, a później w Widnawie. Po drugie, z racji obywatelstwa austriackiego mieli zablokowaną możliwość awansu w hierarchii kościelnej. Po trzecie, w 1770 roku utworzono urząd generalnego wikariusza dla austriackiej części diecezji wrocławskiej. Podejmowano starania, by generalny wikariusz nosił tytuł biskupa-sufragana wrocławskiego – udało się to tylko raz w 1883 roku w przypadku Franciszka Śniegonia. Potocznie nazywa się go biskupem cieszyńskim.
Między zwykłymi mieszkańcami Śląska Cieszyńskiego nie dochodziło do większych spięć na tle wyznaniowym. Nie zawsze relacje między katolikami a ewangelikami były idylliczne, dodatkowo od połowy XIX wieku dość cynicznie wyzyskiwano kwestie wyznaniowe przy okazji wyborów – ale mimo wszystko nigdy fanatyzm nie zaślepił ludzi. Szczególnie pouczające jest studiowanie genealogii miejscowych rodów. Zdecydowana większość posiada swoje linie i katolickie, i ewangelickie. Trudno o lepszą szkołę tolerancji, gdy innego wyznania jest ojciec, matka, brat, siostra czy dziecko.
Jeżeli spojrzeć na dawne statystyki, to proporcje wyznaniowe nie są identyczne na całym Śląsku Cieszyńskim. Właściciele frydeckiego państwa stanowego szybko przystąpili do akcji kontrreformacyjnej, stąd protestantyzm nigdy nie zapuścił tam mocniejszych korzeni. Inna była postawa niektórych właścicieli bielskiego państwa stanowego, w efekcie po wydaniu Patentu Tolerancyjnego w 1781 roku Bielsko szybko wyrosło na drugi obok Cieszyna najważniejszy ośrodek protestantyzmu na Śląsku Cieszyńskim.
Luteranie też stanowili większość w wielu miejscowościach górskich należących do Komory Cieszyńskiej. Wyjątkiem była Istebna, Jaworzynka i Koniaków, których mieszkańców w XVIII wieku do przejścia na katolicyzm namówił jezuicki misjonarz, ksiądz Leopold Tempes.
Żydzi
Historia Żydów na Śląsku Cieszyńskim również wymyka się schematom. Pierwsze informacje o wyznawcach religii mojżeszowej pochodzą z XVI wieku, ale o ciągłości można mówić dopiero od kolejnego stulecia. W 1631 roku w Cieszynie osiedliła się rodzina Singerów, której księżna Elżbieta Lukrecja nadała liczne uprawnienia, w tym zgodę na posiadanie domu i cmentarza.
Decydujący głos należał jednak do cesarzy, będących jednocześnie królami czeskimi. W 1713 roku cesarz Karol VI zezwolił na pobyt na Śląsku pewnej liczbie Żydów. Jego córka i następczyni, Maria Teresa, najpierw w 1745 roku kazała wszystkim Żydom opuścić region, ale w 1752 roku wydała Patent Tolerancyjny, na mocy którego 88 osób tego wyznania otrzymało prawo pobytu na Śląsku Cieszyńskim.
Reformy z końca XVIII wieku poprawiły sytuację Żydów, ale równe prawa obywatelskie i polityczne przyniosły im dopiero reformy konstytucyjne z lat 60. XIX wieku. Znalazło to też odbicie w statystykach. W 1848 roku stanowili 0,84% społeczeństwa, w 1858 roku 1,24%, a w 1910 roku – już 2,52%. Na wzrost wpłynęła przede wszystkim emigracja z Galicji.
Większość Żydów na Śląsku Cieszyńskim w przeciągu XIX wieku zupełnie zasymilowała się ze światem kultury niemieckiej. Na uwagę zasługuje fakt, że od połowy XIX wieku regularnie wybierano ich do władz samorządowych, zdarzyło się nawet kilku Żydów-wójtów.
W różnych publikacjach ciągle można spotkać informację, jakoby najstarsze macewy na tzw. starym cmentarzu żydowskim w Cieszynie pochodziły z XIV wieku. Jest to nieprawda, w rzeczywistości są o 400 lat młodsze, tylko niegdyś błędnie odczytano datę.
Chociaż święta już za nami, w tym numerze słów kilka na temat świątecznych tradycji kulinarnych Śląska Cieszyńskiego. Okres świąteczny to czas, kiedy gospodynie przyrządzały najbardziej wyszukane potrawy, tym bardziej, że na ziemi cieszyńskiej bożonarodzeniowa kuchnia obfituje w rozmaite pyszności: cieszyńskie ciasteczka, sztrucla z mlekiem, strudla makowa i jabłkowa, kompot z pieczek, zupa powidłowa czy postne zupy – grzybowa i grochówka.
Nieco dokładniej opiszemy dwie z tych potraw.
Kompot z pieczek
Same pieczki, czyli suszone owoce, często zastępowały dzieciom słodycze (szczególnie w okresie zimowym). Są popularne od dawien dawna na obszarze Śląska Cieszyńskiego. Dziś wspomnimy o nieco innej formie ich spożywania – o kompocie z pieczek, który podawany jest tradycyjnie podczas wigilii świąt Bożego Narodzenia.
Józef Ondrusz w pracy „Pożywienie Ludu Cieszyńskiego” (w: Płyniesz, Olzo… Zarys Kultury Materialnej Ludu Cieszyńskiego, praca zbiorowa pod redakcją Daniela Kadłubca, t. 2, Ostrawa 1972 r., s. 196-197) pisze: Wieczerza wigilijna składała się z kilku dań. Jako pierwsze podawano strucle z mlekiem, potem cienkie kiszki wieprzowe nadziewane żółtą kaszą ugotowane w zupie i doprawione śmietaną, zupę grochową lub groch ugotowany na sucho i potłuszczony masłem, zupę fasolową z pieczkami, czyli suszonymi jabłkami, gruszkami i śliwkami, grysik, kapustę z ziemniakami i wędzonym mięsem. (…) Z owoców były na godowym stole świeże jabłka i gruszki oraz suszone śliwki. Pragnienie gaszono ugotowanymi i posłodzonymi pieczkami.(…) Śliwki węgierki również suszono lub smażono z nich powidła. (…) Ze wspomnianych już wyżej suszonych owoców gospodynie przyrządzały warzone pieczki, czyli kompot owocowy.
Cieszyńskie ciasteczka – ule
Ciasteczka cieszyńskie na dobre wpisały się w wigilijne menu mieszkańców Śląska Cieszyńskiego, dlatego można nazwać je produktem międzynarodowym. W innych miejscach naszego regionu są niemal nieznane. Babeczki, kokoski, orzeszki, rogaliki, krajanki to tylko niektóre z szerokiej gamy corocznych wypieków.
Dziś proponujemy przepis na równie znane ule – zachęcamy do wypróbowania!