Jednym z kluczowych narzędzi marketingu jest hasło reklamowe. Nie jest ono bynajmniej przypadkowe – to w końcu najważniejszy komunikat, jaki miasto chce przekazać na zewnątrz. Marketing miast to dziedzina modna i – jak to zwykle bywa – w Polsce raczkująca, a na Zachodzie dobrze znana. W dużym uproszczeniu prowadzić ma do większego zainteresowania miastem, co skutkuje zwykle nowymi inwestycjami, wzrostem gospodarczym i lepszą jakością życia.
Istnieje kilka rzeczy, które sprawiają, że mieszkaniec miasta jest szczęśliwy: godne mieszkanie, praca w odpowiednich warunkach, dobra oferta kulturalna, dostęp do odpowiedniego zaopatrzenia, edukacji i medycyny, szybka reakcja służb publicznych, zdrowe powietrze i bezpieczeństwo energetyczne.
Jako nowa mieszkanka miasta z uwagą przyglądam się wydarzeniom wokół pomysłu poszerzenia granic. Ten tekst nie jest o tym, czy to dobry, czy też zły pomysł. Ale o tym, jakie hasło temu towarzyszy i co tak naprawdę oznacza. Niestety, nikt do tej pory nie potrafił mi na to pytanie odpowiedzieć.
Silny Słupsk
Silny Region!
To hasło wgryzło mi się w mózg, bo jest na banerach, plakatach i na stronach miejskich. Słyszę je w radiu, w spotach lokalnej telewizji. Towarzyszą mu często jeszcze zwroty: Słupsk Łączy, Większy Słupsk – więcej możliwości. Ta kampania ma na celu przekonać o słuszności podejmowanych decyzji. Nic w tym dziwnego, przecież przyłączanie do granic miejskich innych terenów nie jest zbyt częstą praktyką w Polsce. Samorząd Słupska taką decyzję próbuje przeforsować od lat. Dzisiaj możemy tylko spekulować i jeszcze wróżyć z fusów, bo nie wiemy, jaka będzie decyzja rządu w tej sprawie. A to rząd zdecyduje o tym, jak będzie wyglądała przyszłość nie tylko Słupska, ale całego regionu.
Wróćmy jednak do samego hasła. Silny Słupsk – co to w ogóle oznacza?
Nie wiem do końca, co autor miał na myśli. Siła bowiem nie kojarzy się ze scalaniem, łączeniem, budowaniem, ale jest określeniem militarnym i obecnie niezbyt dobrze kojarzącym się. Z pewnością to mój subiektywny odbiór, ale w obliczu toczącej się wojny więcej mam skojarzeń negatywnych niż tych dobrych.
O sile w słowniku PWN czytamy:
1. energia fizyczna lub duchowa umożliwiająca działanie,
2. zdolność oddziaływania na kogoś lub na coś, możność wywoływania określonego skutku,
3. człowiek ze względu na rodzaj i charakter wykonywanej pracy w jakiejś dziedzinie lub w jakimś zakładzie,
4. grupa społeczna mająca wpływ na przebieg jakichś ważnych wydarzeń,
5. fiz. jakakolwiek przyczyna fizyczna zdolna do zamiany warunków ruchu lub spoczynku ciała materialnego albo do jego odkształcenia,
6. zdolność bojowa wojska oceniana według liczby żołnierzy i uzbrojenia.
Słowo siła posiada 397 synonimów. Synonimy słowa siła: moc, potęga, krzepa, energia, intensywność, ważność, sprawność, natężenie, nasilenie, znaczenie, wydolność itd.
O jaką więc siłę chodzi w pojęciu miasta? Dlaczego sukcesu i lepszej przyszłości szukamy właśnie poprzez takie hasło? Nie mówimy tu o nowoczesnym mieście, o ekologicznym mieście, o bezpiecznym czy atrakcyjnym. Dlaczego nie szukamy haseł, które mają zachęcić do mieszkania tu czy wypoczynku?
Mieszkańcy zechcą rozwijać się w miejscu swojego zamieszkania, jeżeli będą mieli stworzony dobry klimat do prowadzenia biznesu, jeżeli z ich punktu widzenia miasto będzie pod tym względem atrakcyjne, o stabilnym i przejrzystym prawie lokalnym, będzie rozwinięte technologicznie, dostępne transportowo, będzie przyciągało zarówno mieszkańców, jak i turystów. Dlatego tak istotne jest sprostanie rosnącym oczekiwaniom mieszkańców dotyczącym jakości życia w mieście.
Dzisiaj wkraczamy w erę inteligentnych miast w zakresie zarządzania odpadami, komunikacji publicznej, bezpieczeństwa obywateli, zarządzania zasobami czy efektywnego wykorzystania energii.
Miasta szczęśliwe to miasta kompaktowe, miasta stworzone dla ludzi, miasta o dobrze zagospodarowanej przestrzeni publicznej, pozwalające realizować plany zawodowe, rozwijać się i spędzać czas wolny w ciekawy sposób. Takie ośrodki przyciągają mieszkańców, którzy będą się z nimi identyfikować. Ważną rolę odgrywają dobre więzi międzyludzkie. Ale to również tworzenie dobrej oferty dla młodych, by swoją przyszłość wiązali z własnym miastem bez konieczności emigracji za lepszą edukacją czy pracą. Dzisiaj nadrzędną sprawą staje się tworzenie miast zielonych. Zrywa się wylewany jeszcze nie tak dawno beton i sadzi drzewa, urządza łąki i trawniki. A jeśli patrzymy na miasto w kontekście siły, to jedyne, do czego powinniśmy jej używać, to starania o czyste powietrze.
Gdybym miała wybór, wolałabym na banerach czytać hasła o mieście szczęśliwym. Każdy sam niech sobie odpowie, co rozumie pod marketingowym hasłem „silne miasto”. I czy właśnie tego oczekuje…