Drodzy Czytelnicy, 20 września 2024 roku w świetlicy wiejskiej w miejscowości Zaleskie (Gmina Ustka) odbyło się spotkanie z Danutą Kmiecik, autorką tomiku poetyckiego pt. „To moja bajka”. Wydawcą książki jest Gmina Ustka, współorganizatorem zaś Centrum Kultury Gminy Ustka.
Wydarzenie miało wiele twarzy, bowiem w jednym miejscu spotkali się społecznicy, ludzie kultury
i samorządowcy. Na spotkaniu nie mogło zabraknąć rodziny i przyjaciół. Autorka z ogromną swadą, życzliwością i uśmiechem witała gości, a potem – w sposób iście aktorski – prezentowała swoje wiersze na scenie. Gości przywitał wójt Gminy Ustka, Rafał Konon i Zbigniew Podolak z Centrum Kultury Gminy Ustka. Każda z osób, które przybyły na spotkanie otrzymała darmowy egzemplarz książki Danuty Kmiecik, były też kwiaty i dużo ciepła. Autorka oczekiwała gości w progu, każdego przyjmowała z osobna.
Stoły uginały się pod ciężarem łakoci, pysznych serników, jabłeczników i barwnych babeczek.
Takiej integracji – duchowej i słodkiej – można życzyć każdemu.
Poetka od lat dwudziestu mieszka we wsi Zaleskie. Jej dom z ogrodem umościł się na skraju wiekowego parku. Stoi tuż przy starym pałacu pod numerem jeden, w miejscu, gdzie sędziwe drzewa otulają przestrzeń i zachęcają do wzruszeń. W jej domu królują zwierzęta.
Talent i pamięć o przodkach nosi w sobie od dawna, aż wreszcie nadszedł ten dzień, by zaczęła dzielić się owymi wartościami ze światem. Jak sama mówi, jej wiersze są odzwierciedleniem codziennego życia, pomagają nabrać dystansu do otaczającego świata, radują i barwią życie. Pierwszy tomik poetycki wydała już w 2017 roku, a nosi on tytuł „Wystarczy mi szum wody. Wiersze”. Poniżej fragment wiersza „Dziś wspominam” z tomiku „to moja bajka”.
„[…] Przywołuję czas miniony przez łez pełne oczy,
Ciągle widzę trzy dziewczynki pośród tamtej nocy.
Uśmiech taty, ciepło mamy, stół, opłatek z miodem
I ten swojski zapach siana, co leżał pod spodem […]”.
Przyczyną i początkiem jej poetyckiej drogi były trudne chwile, ale też radości, natura i chęć dzielenia się
z ludźmi czymś więcej niż pasją. Poniżej fragment wiersza „Nie zapomnę” z tomiku „to moja bajka”.
„Nie zapomnę Twoich dłoni, a czas ran nie goi.
Serca, które wciąż łzy roni, nic nie uspokoi.
Tęsknię do uśmiechu, oczu, dziewczęcej radości,
Chwil w codziennym dni warkoczu i Twojej miłości […]”.
Danuta Kmiecik pisze wiersze pod wpływem impulsu, powstają w jej głowie wersy, rodzą się strofy, unoszą się rymy. Poetka bawi się rytmem i wyrazem, podróżuje w czasie i przygląda się naturze w sposób, którego można jej pozazdrościć. Łapie wiatr w żagle, tworzy modlitwy, spaceruje po ścieżkach życia i przywołuje marzenia. Potrafi uśmiechać się do siebie, żartować i wypłaszać złe myśli. Jej poezja jest chwilami zadziorna, autoironiczna.
„[…] Obiadu nie ma
Ja nie mam czasu, ja piszę wiersze.
Nie rób hałasu! […]”
Poetka, choć ma iście kobiecą duszę, wrażliwą i czułą, jest silna i twardo stąpa po ziemi. Inspirują ją problemy dnia codziennego, zarówno te proste, codzienne oraz te skomplikowane i odświętne. Pragnie, by czytelnik – wgłębiając się w strofy – spojrzał na siebie z innej perspektywy. By spojrzał przez różowe okulary. Życie bywa rozmaite, raz jest się na wozie, raz pod wozem. Czasami czegoś nie dostrzegamy, bo praca, choroba, potrzeby domowników i inne problemy przymykają nam oczy. Życie ucieka przez palce.
A może warto otrząsnąć się z pewnych traum, udobruchać siebie, zatańczyć z wiatrem i poczęstować się „Lekiem na całe zło”.
„[…] W warkocze czosnek pozaplatany,
Niezastąpiony na wszelkie stany,
Wtedy gdy katar zakłóci sen,
Wkracza do akcji jak supermen […]”.
Poetka podjęła próbę dzielenia się z ludźmi swoimi przemyśleniami, które są wynikiem obserwacji najbliższego otoczenia, spajają czas i ludzi w nim żyjących. Pragnie otworzyć nam oczy czy podnieść powieki. Zapewnia, że wówczas ujrzymy siebie i nasz mały świat wokół. A może warto usłyszeć nieznany szelest, podenerwować się ptasim kwileniem, rozczochrać włosy i wystąpić na scenie we własnym ogrodzie? „Wołanie na puszczy” Danuty Kmiecik powinien usłyszeć każdy z nas.
„Dziś nie idzie jak po grudzie, ale całkiem gładko.
Czy się sprzeciwiły nudzie, że wyszły gromadką?
I w szalonym korowodzie, raz z prawa, raz z lewa.
Naturalnie, w wielkiej zgodzie z lasu wyszły drzewa […]”.
W związku z tym, autorka pragnie, by jej wiersze dotarły do smutnych i wesołych, były motywacją
i pożądaniem widoku czerwonego tulipana. Życie jest zbyt kruche i zbyt cenne, by przeżyć je bez kolorów.
Nawet miejsce wydarzenia było dobrane do owej poezji, bowiem świętowanie odbyło się pośród kwiatów późnego lata, które wychynęły zza płotu, kłaniały się gościom, kusiły zapachem i kolorem. Inne przytulały się do murów, a jeszcze inne w bukietach prężyły swoje łodyżki z barwnym rozkwitem na scenie. Ten wieczór nazwijmy inspirującym i magicznym, bowiem wyczarowały go dla Czytelników dwie piękne kobiety, Danuta Kmiecik oraz jej wspaniała córka, Agnieszka Kmiecik – autorka fotografii do tomiku, redaktorka i koordynatorka całości wydarzenia. Korektą książki zajęły się również kobiety, Czesława Długoszek i Agata Płotka. W tym miejscu należy zaznaczyć, że praca korektorek jest bardzo trudna
i czasochłonna, piszę to z pełną odpowiedzialnością, bowiem miałam okazję zajmować się korektą tekstów prozatorskich. Poezja wymaga większego skupienia i uważności.
A teraz zajrzyjmy do biogramu poetki, wszak ciekawość – w tym przypadku – jest właściwa. Danuta Kmiecik jest kobietą pełną pasji, kiedyś wykonywała zawód nauczycielki, od zawsze jest społeczniczką. Przez wiele lat pracowała w szkole, uczyła języka rosyjskiego, a potem nauczała dzieci z klas początkujących, które miały szczęście, bo ich nauczycielką była mądra i uśmiechnięta Pani Danusia. Pracowała również w bibliotece szkolnej, jej dom jest pełen książek i ciepłych sprzętów. Dziś jest na emeryturze, co nie oznacza, że zaprzestała działalności społecznej i działań twórczych, wręcz przeciwnie,
w tę działalność wrosła. Udziela się na płaszczyźnie kultury, studiuje na Uniwersytecie Trzeciego Wieku
w Ustce, występuje na scenie kabaretowej. Chętnie opowiada o kabaretach „Cicho Sza” i „Pozytywce”. Dostrzega siłę kobiet, kocha prawdę i przyrodę, jest poetką i dobrym człowiekiem. Kobietą, która potrafi czarować słowem, otaczać ramionami tych, którym dzieje się smutek, ale też tych, którzy cieszą się życiem. To wszystko można wyczytać z jej wierszy. Tomik „To moja bajka” jest opowieścią o życiu, czułości, prawdzie i radości. Nie mogło w nim zabraknąć humoru, ironii i tęsknoty. Ktoś, kto pisze odę do kredensu, musi być pięknym człowiekiem.
Już sama okładka zachęca do wejścia w głąb poetyckiej opowieści Danuty Kmiecik, na niej widzimy portret autorki w otoczeniu roślin i zwierząt. Kobieta ma skrzydła ze słoneczników, a jej jasne włosy tuli jarzębina. Tu każdy detal pręży się i świeci, jest szczegółowo przemyślany. Autorką okładki oraz grafik do książki jest Nika Misiuro.
Spotkanie uświetnił recital Agnieszki Frankiewicz, a wiersze czytali: Danuta Kmiecik – autorka; Rafał Konon – wójt Gminy Ustka; Dariusz Gatniejewski – aktor, wokalista i artysta kabaretowy; Jolanta Kostka – artystka. Niespodzianką był wyśpiewany wiersz Danuty Kmiecik „Siła kobiet” w interpretacji Hani Boksa, młodej utalentowanej wokalistki, która czarowała publiczność swym śpiewem i grą na gitarze klasycznej.
„Choć poeci je nazwali marnym puchem,
To są twarde, nieugięte, silne duchem.
Swych spraw strzegą, o nie walczą wciąż w uporze.
Siła kobiet – niepokorna niczym morze […]”.
W momencie, gdy publiczność usłyszała dźwięk saksofonu, klimat pożądanego napięcia minął. Na scenie pojawili się muzycy: Jacek Horbacz (saksofon) i Tomasz Horbacz (gitara). Danuta Kmiecik rozdawała uśmiechy i autografy, a goście smakowali ciasta i słuchali muzyki.
Wydarzenie zorganizowano na bardzo wysokim poziomie, wobec tego, poprzeczka poszła w górę.
Brawo Gmina Ustka, brawo Danuta Kmiecik.
Danuta M. Sroka
Starszy kustosz MBP w Słupsku
Biblioteka Pomerania – Filia 5