Ankieta zza granicy. Jak Miasto Ustka pyta mieszkańców cudzej gminy o nazwy ich ulic

0
1003

Na stronie internetowej Miasta Ustka pojawiła się ankieta. Z pozoru niewinna, wręcz sympatyczna inicjatywa: trzy ulice w Przewłoce, trzy zestawy nazw. Mieszkańcy mogą wybrać pomiędzy Janiną Porazińską, Stefanią Sempołowską, Janem Lechoniem. Wystarczy postawić krzyżyk, podpisać się i odesłać formularz do ratusza.
Problem w tym, że Przewłoka nie należy do Ustki. Jeszcze.

Formalnie miejscowość znajdzie się w granicach administracyjnych miasta dopiero
1 stycznia 2026 roku, na mocy rozporządzenia Rady Ministrów. Do tego czasu pozostaje częścią Gminy Ustka – samorządu, który nie prowadzi wspólnych konsultacji, nie zawarł porozumienia i nie ogłaszał żadnych ankiet.
A mimo to to właśnie Miasto Ustka – urząd, nie fundacja, nie firma badawcza – postanowiło „zasięgnąć opinii” przyszłych mieszkańców, publikując ankietę na swojej stronie. Opatrzoną adresem Urzędu Miasta Ustki i pełną klauzulą RODO.

Gdzie kończą się granice samorządu

Zgodnie z art. 5a ustawy o samorządzie gminnym, konsultacje społeczne mogą być przeprowadzane na terytorium gminy i z jej mieszkańcami.
Ustka więc – niezależnie od tego, jak blisko granicy leży Przewłoka – nie może jeszcze działać jako gospodarz tego terenu. Ani zbierać podpisów, ani przetwarzać danych osobowych mieszkańców innej jednostki samorządu.

Sytuacja staje się jeszcze bardziej niepokojąca, gdy przyjrzeć się formularzowi. Ankieta wymaga imienia, nazwiska, adresu i podpisu, a dane trafiają bezpośrednio do urzędu miasta. W klauzuli RODO czytamy, że ich przetwarzanie odbywa się „w celu wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze”.
Tyle że takiego obowiązku nie ma. Nie istnieje żaden przepis, który zobowiązuje Miasto Ustka do przeprowadzania ankiet wśród mieszkańców cudzej gminy.

W praktyce oznacza to, że urząd staje się administratorem danych osobowych osób, wobec których nie ma żadnych kompetencji. Gdyby zrobiła to firma zewnętrzna – mielibyśmy neutralne badanie opinii. Gdy robi to organ administracji publicznej, wchodzi na obcy grunt. Dosłownie.

A jeśli zapyta o to RIO?

Każde działanie samorządu kosztuje: przygotowanie formularzy, obsługa korespondencji, opracowanie wyników.
Tymczasem art. 44 ust. 3 ustawy o finansach publicznych nakazuje, by wydatki były „celowe i oszczędne”.
Jak więc uzasadnić wydatek na ankietę dotyczącą terenu, który do 31 grudnia 2025 roku formalnie nie należy do miasta?
Regionalna Izba Obrachunkowa mogłaby zapytać o to wprost – i trudno byłoby znaleźć odpowiedź inną niż: z entuzjazmu.
Bo wygląda na to, że Ustka po prostu nie mogła się doczekać.
Z entuzjazmem przejęła nie tylko przyszłe ulice, ale i przyszłych mieszkańców. 
Można to nazwać zapałem, można – nadgorliwością. Ale w języku administracyjnym
to raczej działanie bez podstawy prawnej.

Granice, które naprawdę mają znaczenie

W państwie prawa granice gmin nie są linią na mapie – są granicą kompetencji, odpowiedzialności i prawa do decydowania o mieszkańcach.
Kiedy jedna jednostka zaczyna działać na terenie drugiej, choćby z najlepszymi intencjami, narusza tę równowagę.
Nie chodzi o złą wolę – raczej o pewien administracyjny impuls: skoro i tak będzie nasze,
to zacznijmy już teraz
.
To niebezpieczna logika. Bo jeśli dziś miasto pyta cudzych mieszkańców o nazwy ulic, jutro może zapytać o coś więcej – o inwestycje, o podatki, o kierunek rozwoju.
A przecież mieszkańcy Przewłoki wciąż są obywatelami innej gminy. I to ich rada, nie rada miasta, odpowiada dziś za sprawy publiczne tego obszaru.

Entuzjazm urzędników

Można więc powiedzieć: to tylko ankieta. Małe nieporozumienie, formalność, gest dobrej woli. Ale w samorządzie każda forma działania władzy ma znaczenie – bo pokazuje, jak władza rozumie własne granice.
Ustka chciała być szybka, otwarta, proaktywna.
Zamiast czekać na styczeń, już dziś zaprosiła przyszłych mieszkańców do rozmowy. Tylko że zrobiła to nie jako przyjazny gospodarz, lecz jako ktoś, kto wszedł do cudzego ogrodu, by zapytać, gdzie posadzić kwiaty.
I owszem – może to tylko entuzjazm urzędników, ten niegroźny rodzaj gorliwości, który tak lubi wyprzedzać rzeczywistość.
Ale entuzjazm w administracji, jeśli nie zna granic, bywa jak woda w porcie po sztormie – rozlewa się wszędzie, zostawia ślady, a potem nikt nie pamięta, gdzie właściwie był brzeg.

Informacja o ankiecie: Wybierzmy nazwy nowych ulic – Aktualności – Ustka – Oficjalna strona miasta

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here