Polsko-Szwajcarski Program Rozwoju Miast: co to za mechanizm ratunkowy?

0
370

Gdy pojawia się informacja o milionach złotych zewnętrznego wsparcia, naturalnym odruchem jest entuzjazm: sukces, rozwój, przyszłość – oto słowa, które same cisną się na usta. I rzeczywiście, zakwalifikowanie się Słupska do prestiżowego Polsko-Szwajcarskiego Programu Rozwoju Miast,
a w szczególności zajęcie wysokiego, dziesiątego miejsca na 119 zgłoszeń, stanowi niepodważalne osiągnięcie. A jednak warto choć na chwilę zdjąć
z oczu okulary triumfu i spojrzeć głębiej: co mówi o kondycji miasta sam fakt, że znalazło się w gronie tych, które wymagają strategicznej interwencji? Co tak naprawdę oznacza obecność w programie zaprojektowanym dla ośrodków zagrożonych strukturalnym regresem?

Bo może właśnie to dziesiąte miejsce – tak dobrze brzmiące w komunikacie – nie powinno być wyłącznie powodem do dumy, lecz także sygnałem alarmowym?

Miasta, które trzeba ratować

Polsko-Szwajcarski Program Rozwoju Miast to element większej całości – Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy, znanego również jako Fundusze Szwajcarskie. Choć powołany został z inicjatywy Szwajcarii i Unii Europejskiej, jego adresatem są bardzo konkretne miejsca w Polsce: średnie miasta tracące funkcje społeczno-gospodarcze. Mówiąc wprost – miasta, które jeszcze dekadę czy dwie temu pełniły ważną regionalną rolę, ale których kondycja wyraźnie się pogorszyła.

To właśnie do nich – nie do dynamicznych metropolii ani do spokojnych, stabilnych miasteczek – skierowany jest ten program. I to właśnie tam, według założeń Funduszy Szwajcarskich, potrzebna jest interwencja rozwojowa, która zatrzyma niekorzystne tendencje: depopulację, starzenie się infrastruktury, odpływ kapitału ludzkiego, rosnące wykluczenie.

Słupsk zakwalifikował się do tego programu i zajął wysokie, dziesiąte miejsce w kraju. Spośród 139 uprawnionych miast zgłoszono 119 projektów – tylko około 20 zostanie sfinansowanych. Słupsk napisał dobry wniosek i znalazł się na samym czele listy potrzebujących. To powód do satysfakcji – i do niepokoju zarazem.

Przyszłość w Równowadze” – czyli o co toczy się gra

Złożony przez miasto projekt „Przyszłość w Równowadze. Wspólnie ze Szwajcarią dla lepszego i bezpiecznego Słupska” opiewa na niemal 80 milionów złotych, z czego ponad 76 milionów ma pochodzić z programu. To największy zastrzyk zewnętrznych środków w najnowszej historii miasta. Partnerem projektu jest również Ustka, z którą część działań ma być prowadzona wspólnie.

Ale to nie tylko wielkość budżetu robi wrażenie – to jego kompleksowość. W sześciu głównych obszarach (i jednym rezerwowym) zaplanowano działania, które mogą realnie zmienić jakość życia mieszkańców – o ile zostaną konsekwentnie i mądrze zrealizowane.

Efektywność energetyczna i odnawialne źródła energii

Miasto planuje szeroko zakrojoną modernizację budynków użyteczności publicznej, ze szczególnym uwzględnieniem szkół, przedszkoli, żłobków, domów pomocy społecznej oraz instytucji kultury. W ramach działań przewidziano kompleksową termomodernizację, wymianę przestarzałych instalacji elektrycznych oraz montaż nowoczesnych opraw LED. Ponadto na ośmiu obiektach zainstalowane mają zostać panele fotowoltaiczne, co realnie powinno wpłynąć nie tylko na zmniejszenie kosztów energii, ale i na obniżenie śladów węglowych miasta. Inwestycje mają objąć m.in. Teatr Rondo, Rękodzielnię, Młodzieżowe Centrum Kultury oraz Słupskie Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej.

Zielono-niebieska infrastruktura i edukacja ekologiczna

Zazielenienie przestrzeni miejskiej to nie trend, lecz konieczność. Projekt zakłada nie tylko rozwój zielonych obszarów miejskich (z ul. Wojska Polskiego na czele), ale również wprowadzenie systemu grantowego dla mieszkańców, którzy chcą tworzyć przyjazne środowisku mikroprzestrzenie. To rzadki przypadek współudziału obywateli w procesie ekologicznej transformacji miasta. W projekcie uwzględniono też intensywną edukację klimatyczną oraz szkolenia dla urzędników miejskich i pracowników jednostek organizacyjnych. Partnerstwo z Ustką ma rozszerzyć zasięg tych działań na cały mikroregion.

Bezpieczeństwo drogowe i strefy Tempo 30 – czas na przemyślane korekty

Jednym z wyraźnych priorytetów projektu jest poprawa bezpieczeństwa w ruchu drogowym – zarówno poprzez modernizację infrastruktury, jak i zmianę filozofii poruszania się po mieście. Zaplanowano m.in. modernizację i rozbudowę sygnalizacji świetlnej w centrum oraz w newralgicznych punktach układu komunikacyjnego (np. skrzyżowanie ul. Kopernika/Kilińskiego/Grodzkiej/Sienkiewicza czy Zaborowskiej/Witosa/Korfantego – w pobliżu szkół).

Istotnym elementem mają być także działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa pieszych, zwłaszcza na przejściach zlokalizowanych przy ul. Sportowej, Hubalczyków, Lutosławskiego, Wolności i Wileńskiej. Na terenie całego miasta mają pojawić się również nowe oznaczenia poziome oraz grubowarstwowe piktogramy wyraźnie komunikujące strefy Tempo 30 – rozwiązania, które nie tylko wpływają na świadomość kierowców, ale realnie ograniczają prędkość i liczbę groźnych incydentów.

W tym kontekście naturalnie nasuwa się refleksja: czy w świetle tak kompleksowego podejścia do bezpieczeństwa ruchu drogowego nie warto było wstrzymać się
z decyzją o likwidacji przejścia dla pieszych na ul. Sienkiewicza, które przez lata pełniło ważną funkcję komunikacyjną? Może zamiast wymazywać ślady pieszych
z miejskiej siatki, należało zawczasu pomyśleć o ich bezpieczeństwie – właśnie poprzez sygnalizację świetlną, doświetlenie czy reorganizację ruchu?
Jeśli teraz okaże się, że ul. Sienkiewicza znajdzie się w strefie Tempo 30 – może warto pomyśleć o powrocie tych przejść?

Monitoring, prewencja, edukacja – bezpieczeństwo systemowe

Bezpieczeństwo to nie tylko przejścia i sygnalizacja. Projekt zakłada znaczące wzmocnienie systemu monitoringu miejskiego. Nowe kamery mają pojawić się m.in. w Parku Kultury i Wypoczynku, w rejonie zbiorników przy ul. Zaborowskiej, na osiedlu Legionów Polskich, w Parku Witkacego i w Ogrodzie Jordanowskim przy ul. Zygmunta Augusta. Rozbudowana ma zostać serwerownia i stanowisko operatorskie Straży Miejskiej, a Komendę Policji z Centrum Monitoringu ma połączyć światłowód.

Wzmocniony ma zostać także potencjał osobowy: przewidziano zakup pojazdów dla Straży Miejskiej, szkolenia z technik interwencyjnych i samoobrony, a także modernizację systemu alarmowego (10 nowych syren elektronicznych). Całość uzupełnią programy edukacyjno-prewencyjne skierowane do mieszkańców, młodzieży i pracowników instytucji publicznych.

Gospodarka lokalna i wsparcie mikroprzedsiębiorczości

Słupsk od lat stara się przyciągać inwestorów i promować swoje atuty gospodarcze. Program ma umożliwić przygotowanie kompleksowej kampanii promującej nowe tereny inwestycyjne, ale też wsparcie dla małych graczy: rzemieślników, przedstawicieli ginących zawodów, spółdzielni socjalnych, lokalnych NGO i rodzinnych firm. Projekt zakłada również wdrożenie Planu Komunikacji z mieszkańcami
i inwestorami oraz rozwój kompetencji pracowników samorządowych w zakresie współpracy gospodarczej.

Mieszkania, wsparcie, przeciwdziałanie wykluczeniu

Jednym z najmocniejszych punktów programu jest bezpośrednia pomoc dla osób wykluczonych lub zagrożonych wykluczeniem społecznym. W ramach projektu planowany jest remont i wyposażenie 37 lokali mieszkalnych stanowiących zasób komunalny Słupska. Równocześnie przewidziano działania edukacyjne oraz podnoszące kompetencje zawodowe zarówno pracowników socjalnych, jak i samych beneficjentów wsparcia. To działania, które mogą przynieść długofalowe efekty
w postaci realnej integracji społecznej i zawodowej najwrażliwszych grup mieszkańców.

Infrastruktura rezerwowa – ostatnie ogniwo układanki

W ramach działania rezerwowego przewidziano przebudowę kluczowych przestrzeni publicznych: ulic Murarskiej, Zamenhofa i Jedności Narodowej. Inwestycje objąć mają nie tylko poprawę nawierzchni, ale także reorganizację przestrzeni pieszej i miejsc parkingowych, tworzenie wyniesionych skrzyżowań oraz uspokojenie ruchu. To działania mniej spektakularne, ale niezwykle istotne z punktu widzenia komfortu codziennego życia.

Słupsk dostał drugą szansę. Ale pytanie nie brzmi dziś, czy ją wykorzysta – lecz czy naprawdę zrozumie, dlaczego ją otrzymał.
Bo owszem, niemal 80 milionów złotych to ogromny impuls rozwojowy – ale impuls to jeszcze nie strategia. Program nie jest panaceum, a obecność w jego czołówce można czytać dwojako: jako sukces w pozyskiwaniu środków, albo raczej jako czerwoną lampkę zapaloną na pulpicie rozwojowym miasta.

Takie wsparcie może stać się dźwignią głębokiej zmiany, może otworzyć przestrzenie dla nowej energii społecznej, gospodarczej, ekologicznej – ale tylko pod warunkiem, że miasto zachowa konsekwencję, odwagę i spójność. Że nie zamieni tych środków w doraźne „łaty”, lecz w trwałe fundamenty przyszłości, odpowiadające nie tylko na bieżące deficyty, ale i na pytania o sens bycia miastem średniej wielkości w XXI wieku.

W przeciwnym razie – fundusze po prostu przepłyną przez budżet, zostawiając po sobie kilka symbolicznych inwestycji, ale bez prawdziwego wpływu na miejską tożsamość i przyszłość. Program jest szansą – ale to, co z nią zrobimy, zależy już tylko od nas. Od naszych decyzji, odwagi, wyobraźni – i od tego, czy stać nas na autorefleksję.

Jest jeszcze jedna możliwość dotycząca tak wysokiego miejsca w rankingu Programu.

W Słupsku jest super, miasto wcale nie jest ośrodkiem zagrożonym strukturalnym regresem, nie traci też swoich funkcji społeczno-gospodarczych (co jest warunkiem otrzymania wsparcia z tego konkretnego źródła). Nasi urzędnicy są po prostu fachowcami
w pisaniu wniosków. I potrafią „ocyganić” system, by środki zewnętrzne trafiły do Słupska.

Ostatnia myśl to chyba jednak żart. Ale warto powiedzieć wprost. Jesteśmy dobrze, nowocześnie zarządzanym samorządem? Czy nie dajemy rady i potrzebujemy pomocy?

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here