Z pewnością jednym z argumentów przemawiających za korzystaniem z rowerów i hulajnóg elektrycznych, zwłaszcza w mieście, jest ich aspekt ekologiczny – niemal zerowa emisja spalin, brak zanieczyszczenia hałasem, a jednocześnie wygodne i szybkie przemieszczanie się. I na tych zaletach można by poprzestać, doceniając zwłaszcza ich ekologiczny aspekt. Niestety istnieje też poważny problem z tymi pojazdami.
Rynek hulajnóg na minuty w Słupsku otwarto rok temu. Władze miasta zapewniały, że są przygotowane do funkcjonowania w jego krajobrazie nowego środka mikromobilności. Firma wprowadzająca swoje hulajnogi również zapewniała, że nie będą one zaśmiecały miejskiego krajobrazu, ani też nie będą niebezpieczną przeszkodą dla pieszych.
Tymczasem każdego dnia można natknąć się na bezładnie porzucone hulajnogi elektryczne. Niektórzy użytkownicy lekkomyślnie zostawiają je na ścieżkach rowerowych, na środku chodników czy nawet na jezdni. Urządzenia w takim położeniu zagrażają pieszym, kierowcom oraz rowerzystom. Niebezpieczeństwo nasila się o zmierzchu. Szczególnie narażeni na urazy w związku z tak porzuconymi hulajnogami są osoby niewidome, słabowidzące i starsze.
W tej chwili w Słupsku wynająć można hulajnogi dwóch firm: TIER oraz Lime.
Według regulaminu hulajnogę można zostawić w dowolnym miejscu na trasie. Warunkiem jest, że kolejny użytkownik nie będzie miał problemu z jej znalezieniem. Niestety niektórzy traktują to zbyt dosłownie, porzucając jednoślady gdzie popadnie. Teoretycznie można by taką hulajnogę po prostu przestawić, ale są one wyposażone w alarmy, które włączają się, jeśli spróbujemy przemieszczać się z nią, nie wypożyczając jej wcześniej. By zapewnić bezpieczeństwo wszystkim użytkownikom dróg, hulajnogę należy zaparkować w miejscu do tego przeznaczonym, a jeśli takiego miejsca nie ma – jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika (oddalonej od jezdni). Szerokość pozostawiona dla pieszych nie może być mniejsza niż 1,5 metra. Zaparkowana odpowiednio hulajnoga powinna „przylegać” do ściany budynku lub stać za pozostawioną tam wcześniej inną hulajnogą i nie blokować przejścia lub przejazdu.
Porzucone hulajnogi są wyjątkowo niebezpieczne dla osób niewidomych.
Ten problem jest też dużo bardziej złożony. Związek Osób Słabowidzących i Niewidomych wnioskował do prezydentów miast, aby ci zainteresowali się tym zjawiskiem. Dla ludzi z problemami ze wzrokiem taka hulajnoga to naprawdę spore niebezpieczeństwo. Nawet jeśli do tej pory znali oni dobrze drogę do sklepu czy na pocztę, teraz w bezpiecznym jej przebyciu mogą im przeszkadzać nieoczekiwane przeszkody porzucone w dość przypadkowych miejscach.
O tym, że nie są to żarty, boleśnie przekonała się około roku temu Bożena Jędrusiak, niedowidząca nauczycielka języka Braille’a z Krakowa. Laska osoby niewidomej nie jest w stanie wyczuć takiej przeszkody. A co najmniej jest to dość mocno utrudnione. Kobieta potknęła się o porzuconą na chodniku hulajnogę i potłukła się na tyle dotkliwie, że podczas upadku zemdlała. Pomogła jej dopiero inna przechodząca tamtędy kobieta. I to między innymi po tym wypadku władze Krakowa wspólnie z urzędnikami postanowili siąść do stołu z operatorem, aby zająć się problemem porozrzucanych po mieście hulajnóg. Krakowskie miejskie służby konfiskowały np. hulajnogi pozostawiane na chodnikach, które później musieli odebrać operatorzy. To był pierwszy etap zmian. Dziś w Krakowie w ścisłym centrum obejmującym tereny wokół Plant i turystyczny Kazimierz pojazdy można pozostawiać tylko w wydzielonych strefach. Pozostawienie hulajnogi poza punktem wiąże się z opłatą nawet w wysokości 200 zł, co automatycznie wskazuje aplikacja operatora w telefonie. Według rzecznika ZTM w Krakowie znacznie poprawiło to kulturę w wykorzystaniu przestrzeni publicznej. Czyli można!
Bałaganem hulajnogowym zajęły się również inne miasta. W Sosnowcu także ratusz podjął się uporządkowania bałaganu w przestrzeni publicznej. W tym śląskim mieście wytyczono koperty, w których można pozostawić hulajnogę. Jeśli będzie zostawiona gdzie indziej, na użytkownika czekać będzie niemiła informacja: „Hej! Zostawiłeś ją w miejscu niedozwolonym, automatycznie ściągamy ci z konta 50 złotych”.
Sposobu na uporządkowanie miasta z porozrzucanych urządzeń szuka również Poznań i Wrocław.
Miejsca postojowe dla hulajnóg widywane są coraz częściej niemal we wszystkich większych miastach europejskich. W Polsce dopiero trwają prace nad określeniem zasad i przepisów korzystania z tych pojazdów. Dziś to przede wszystkim na samorządach ciąży obowiązek uporządkowania przestrzeni publicznej z walających się byle gdzie hulajnóg.
Na jakim etapie jest Słupsk? Czy władze miasta również zmierzą się z uporządkowaniem przestrzeni z porozrzucanych hulajnóg? Zwłaszcza że już trzecia firma chce wprowadzić swoje elektryczne jednoślady na słupski rynek.