Ośrodek Szkolno-Wychowawczy przy ul. Krasińskiego w Słupsku to temat, który przed wakacjami pojawił się w dyskusji słupszczan. Zwróciliśmy wtedy uwagę na kiepski system zarządzania placówką, brak potrzebnej tzw. „sali wyciszeń” i wiele innych nieprawidłowości zasygnalizowanych przez rodziców uczniów placówki oraz pracujących w niej nauczycieli. Szkoła taka jak ta powinna być „oczkiem w głowie” nie tylko Wydziału Oświaty, ale również samorządowców. Kilkunastu rodziców odważnie wypowiedziało swoje niezadowolenie, co spotkało się z dezaprobatą zarówno władz szkoły czy włodarzy miasta.
Artykuł o szkole był, jak się okazało, otwarciem furtki dla wielu kolejnych głosów w tej sprawie. Dlatego wraz z nowym rokiem szkolnym wracamy do tematu.
Co wydarzyło się po publikacji artykułu o Ośrodku?
Kilka dni po ukazaniu się artykułu, na ul. Krasińskiego w okolicy Szkoły pojawiły się długo wyczekiwane pasy bezpieczeństwa. Ciekawostką jest to, że wiceprezydentka Beata Chrzanowska odnotowała to jako swój sukces pisząc, że Miasto realizuje w ten sposób wcześniej zaplanowane prace. Oczywiście te plany postanowiłam sprawdzić. Miejski Inżynier ruchu, w tym przypadku inżynierka, wyjaśniła, że faktycznie taki plan był. Decyzja o powstaniu na tej ulicy pasów zapadła 6 października 2022 r. Wniosek był rozpatrywany na podstawie próśb rodziców uczniów oraz wskazań policji. Zatem potrzeba było dwóch lat, by pasy powstały. Ale są – więc, nie będę się czepiać. Cieszmy się, że dzieci będą miały bezpieczniejszą drogę do szkoły.
Docierały do redakcji również głosy, że w końcu szkoła będzie bezpieczniejsza,
bo w planach jest domofon i większy nadzór, by dzieci z placówki nie mogły same wyjść. Podobno w trakcie jest również planowanie i realizacja tak bardzo potrzebnej sali wyciszeń, ale czy tak będzie?
O parę spraw zapytałam również Wydział Oświaty. I tu zaczyna się robić ciekawie.
Z przeprowadzonych rozmów z rodzicami i dyrektorką placówki wynika coś zupełnie sprzecznego z tym co odpowiada wydział oświaty. Zatem, by nie było niedomówień
i posądzania dziennikarki o „konfabulację” przedstawiam zarówno otrzymane z UM odpowiedzi jak i publikuję w tym miejscu rozmowę z Magdaleną Skórą. Tym samym pozostawiam Państwu, a szczególnie rodzicom miejsce na własną refleksję i ocenę wypowiedzi.
„1. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Unicef przy ul. Krasińskiego 19 liczy 256 uczniów. Czy w ślad za każdym uczniem idzie subwencja? Dyrektorka szkoły pani Magdalena Skóra, wskazała, że nie trafia do szkoły subwencja, która powinna. Mówiła przede wszystkim o braku dopłat do uczniów, którzy na podstawie orzeczenia trafiają do szkoły w ciągu roku szkolnego. Czy to prawda?”
Wysokość subwencji nie pokrywa potrzeb Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, poniżej przedstawiona tabela obrazuje stan faktyczny na przestrzeni ostatnich pięciu lat:
Rok |
Razem budżet |
Subwencja |
Dopłata miasta |
2019 |
12 690 700,42 |
10 488 965,52 |
2 061 023,57 |
2020 |
11 727 807,77 |
9 335 629,29 |
2 343 376,87 |
2021 |
12 534 801,18 |
9 702 728,00 |
2 738 672,25 |
2022 |
13 625 362,12 |
10 306 080,48 |
3 103 342,05 |
2023 |
15 805 962,58 |
12 015 192,75 |
3 297 069,57 |
2. Czy dyrekcja Ośrodka zwracała się kiedykolwiek, oficjalnie z problemem lokalowym i prosiła o rozważenie udostępnienia lub zbudowania Ośrodkowi nowej siedziby?
Od wielu lat trwają rozmowy, w tym z Panią Dyrektor, dotyczące poszukiwania odpowiedniej lokalizacji dla Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Wskazane wolne lokale nie spełniają wymagań niezbędnych do realizacji zadań. Na dzień dzisiejszy do dyspozycji Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego jest obiekt przy ulicy Krasińskiego oraz część obiektu przy ulicy Sobieskiego 13. Uczniowie korzystają także z pomieszczeń Ośrodka Sportowo-Rekreacyjnego im. Tadeusza Gwiżdża
w Słupsku.
3. Czy dyrekcja Ośrodka zwracała się oficjalnie do UM o dodatkowe zatrudnienie pomocy nauczycielskiej? Jeśli tak, to kiedy i dlaczego nie udało się znaleźć funduszy na ten cel?
Wszystkie pisma, które wpływają do Prezydenta Miasta Słupska w sprawie zatrudnienia pomocy nauczyciela, w uzgodnieniem z Panią Dyrektor są rozpatrywane pozytywnie.
4. Czy dyrekcja Ośrodka zgłaszała się z wnioskiem o utworzenie w okolicy szkoły przejścia dla pieszych? Dlaczego w tak ważnym miejscu takiego przejścia nie ma?
W ostatnich latach Pani Dyrektor nie występowała do Urzędu Miejskiego w Słupsku z wnioskiem
o utworzenie w okolicy szkoły przejścia dla pieszych, ponieważ miała wiedzę o planowanych przez miasto pracach dotyczących tego obszaru.
5. W Ośrodku brak guzików bezpieczeństwa dla nauczycieli, nie odbywają się również ćwiczenia przeciwpożarowe (informacja od personelu), czy UM może szkole nakazać stworzenie systemu bezpieczeństwa
i cykliczne wykonywanie takich ćwiczeń?
Zgodnie z wyjaśnieniami Pani Dyrektor w Ośrodku nie ma zamontowanych guzików bezpieczeństwa.
W Jej ocenie przyciski należałoby umieścić co 1-2 metry, ponieważ trudno przewidzieć, w którym miejscu nastąpi zachowanie trudne lub sytuacja wymagająca wsparcia. Bezzasadne użycie alarmów dźwiękowych, zaburzałyby pracę terapeutyczną i edukacyjną, co wpłynęło na podjęcie decyzji o niemontowaniu tzw. guzików bezpieczeństwa.
Pani Dyrektor informuje również, że każdego roku uczniowie odbywający zajęcia, uczestniczą
w ćwiczeniach ewakuacyjnych. Prowadzi również rozmowy z Centrum Monitoringu i Zarządzania Kryzysowego w Słupsku oraz Strażą Pożarną dotyczące tego obszaru. Dodać należy, iż obowiązkiem wychowawców w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Słupsku jest szkolenie uczniów
w zakresie organizacji, przebiegu ewakuacji oraz przeprowadzenie próbnej ewakuacji klas w ramach godzin wychowawczych.
6. W Ośrodku szwankuje kontrola osób wchodzących i wychodzących, co powoduje przypadki niekontrolowanego opuszczenia budynku przez podopiecznych. Czy UM ma wiedzę o takich przypadkach i czy może nakazać poprawę sytuacji w tym względzie?
Ośrodek posiada trzy główne funkcjonujące wejścia do placówki (oprócz 5 do ewentualnej ewakuacji). Trzy główne wejścia do placówki są stale monitorowane poprzez monitoring wizyjny. Wejście od tzw. hali Gwiżdża jest wejściem na kod elektroniczny. Wejście od strony filarów zarządzeniem dyrektora placówki
z 2018 roku zamykane w godzinach od 9:00 do 14:00, (z dzwonkiem do drzwi pod stałym monitoringiem). W pozostałych godzinach ustalone są stałe dyżury nauczycieli. Wejście od strony drzwi rozsuwanych (najczęściej wykorzystywane) również jest pod stałym monitoringiem, a podczas przerw pod kontrolą dyżurującego nauczyciela. Zdarzyły się próby niekontrolowanych wyjść dwóch uczniów niepełnoletnich, którzy zostali zatrzymani na terenie placówki przez nauczycieli/pracowników.
7. Czy do Urzędu Miasta trafiały skargi (bądź inne pisma) od rodziców uczniów Ośrodka na sytuację
w placówce? Jeśli tak to ile i jakich tematów dotyczyły?
W ostatnich 5 latach nie wpłynęły skargi od rodziców dzieci Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Słupsku.
Rozmowa z Magdaleną Skórą, dyrektorką Ośrodka Szkolno-Wychowawczego:
Po tych wypowiedziach wniosek pojawia się jeden; potrzebny jest nowy budynek, dostosowany do liczebności i potrzeb uczniów. Może samorząd rozważy jednak budowę nowego ośrodka, zamiast np. nowej filharmonii?
Zebranie Rady Pedagogicznej po publikacji artykułu w Tramwaju Słupskim.
Zdawałam sobie sprawę, że publikacja artykułu o Ośrodku wywoła spore poruszenie, choć przyznam, że skrycie bardziej liczyłam na refleksję dyrekcji i prace na rzecz poprawy sytuacji uczniów. Dotarły do mnie informacje o nadzwyczajnym zebraniu Rady Pedagogicznej, jak wskazała pani Skóra, „na polecenie organu prowadzącego czyli Urzędu Miasta”. Całe spotkanie dotyczyć miało tylko i wyłącznie opublikowanego artykułu. I tu mam wrażenie, że albo ja nie czytam, a nawet nie piszę ze zrozumieniem, albo to było odwrócenie uwagi od uzasadnionych skarg rodziców. Nauczyciele bowiem poczuli się treścią dotknięci, choć tak naprawdę o nauczycielach akurat było niewiele. By sprawa pozostała dla czytelników TS transparentna publikuję protokół z tego posiedzenia.
(Protokoły z zebrań rady pedagogicznej podlegają ujawnieniu jako informacja publiczna dotycząca wykonywania zadań publicznych (należy do nich edukacja) finansowanych ze środków publicznych (gdy szkoła pobiera dotację)
w zakresie, w jakim dotyczą funkcjonowania szkoły, jej organu lub działalności zawodowej nauczyciela – art. 4 ust. 1 pkt 5 i art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, Dz.U. z 2018 r., poz. 1330, wyrok WSA w Warszawie z 21.02.2014 r., II SAB/Wa 651/13. Natomiast z uwagi na ochronę danych osobowych i dóbr osobistych należy zanonimizować dane uczniów lub innych osób (np. rodziców, a także pracowników w oderwaniu od wykonywania zadań zawodowych), jeśli protokoły zawierają treści ich dotyczące – w tym zakresie obowiązuje tajemnica rady pedagogicznej.)
Nowy rok szkolny i znów przepełnione klasy.
Są już pasy na przejściu dla pieszych, bezpieczne wejścia do szkoły, wykonano niewielki remont i powstał taras z którego mogą korzystać uczniowie. Jest również obietnica powstania sali wyciszeń. Mam wrażenie, że nadal to tylko namiastka potrzebnych zmian. Dla mnie nadal wiele spraw pozostaje niezałatwionych i to spraw dotyczących uczniów. Jak pisałam w poprzednim art. (Chcemy zmiany dla naszych dzieci! Rodzice uczniów Ośrodka Szkolno-Wychowawczego o codzienności w placówce | Tramwaj Słupski (tramwajslupski.pl) jednym z zarzutów rodziców były zbyt liczne klasy i zbyt dużo uczniów w świetlicy. Jak się okazuje liczbę uczniów w klasach regulują przepisy. Słupski Ośrodek łamie je nagminnie tłumacząc się brakiem odpowiedniej liczby sal oraz zbyt małą liczbą zatrudnionych nauczycieli. Obecnie
w klasach, w których uczniów powinno być czworo lub sześcioro jest ośmioro.
Ze względu na specyficzne wymagania uczniów podobna ilość powinna się znajdować również w świetlicy. Informacje o tym znajdziemy na str: https://www.prawo.vulcan.edu.pl/przegdok.asp?qdatprz=akt&%20qplikid=4252.
Dziwi mnie również, że tych przepisów nie przestrzegają sami nauczyciele.
Godząc się na zbyt liczne klasy sami przepisy łamią narażając siebie i uczniów na konsekwencje. Co musi się wydarzyć by właśnie nauczyciele zaczęli wymagać odpowiednich warunków pracy?
O ustawową liczbę uczniów w klasach powinni więc upomnieć się sami rodzice.
A znajomość przepisów może tylko pomóc. Zatem podpowiadam.
Frag. Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 17 marca 2017 r. w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli:
§ 6.
(…) 4. Liczba dzieci w oddziale przedszkola specjalnego i oddziale specjalnym w przedszkolu ogólnodostępnym wynosi:
1) w oddziale dla dzieci z autyzmem, w tym z zespołem Aspergera – nie więcej niż 4;
2) w oddziale dla dzieci z niepełnosprawnościami sprzężonymi – nie więcej niż 4;
3) w oddziale dla dzieci niesłyszących i słabosłyszących – nie więcej niż 8;
4) w oddziale dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym – nie więcej niż 8;
5) w oddziale dla dzieci niewidomych i słabowidzących – nie więcej niż 10;
6) w oddziale dla dzieci z niepełnosprawnością ruchową, w tym z afazją – nie więcej niż 12;
7) w oddziale zorganizowanym dla dzieci z różnymi rodzajami niepełnosprawności, o których mowa w pkt 1-6 – nie więcej niż 5.
5. Liczba uczniów w oddziale szkoły specjalnej i oddziale specjalnym w szkole ogólnodostępnej wynosi:
1) w oddziale dla uczniów z autyzmem, w tym z zespołem Aspergera – nie więcej niż 4;
2) w oddziale dla uczniów z niepełnosprawnościami sprzężonymi, z których jedną z niepełnosprawności jest niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym lub znacznym – nie więcej niż 4;
3) w oddziale dla uczniów z niepełnosprawnościami sprzężonymi, z wyłączeniem uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym – nie więcej niż 6;
4) w oddziale dla uczniów niesłyszących i słabosłyszących – nie więcej niż 8;
5) w oddziale dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym – nie więcej niż 8;
6) w oddziale dla uczniów niewidomych i słabowidzących – nie więcej niż 10;
7) w oddziale dla uczniów z niepełnosprawnością ruchową, w tym z afazją – nie więcej niż 12;
8) w oddziale dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim – nie więcej niż 16;
9) w oddziale zorganizowanym dla uczniów z różnymi rodzajami niepełnosprawności, o których mowa w pkt 1, 3, 4 oraz pkt 6-8 – nie więcej niż 5.
6. W oddziale szkoły specjalnej liczba uczniów niedostosowanych społecznie i uczniów zagrożonych niedostosowaniem społecznym wynosi nie więcej niż 16.
§ 7. 1. Na zajęciach świetlicowych w szkole podstawowej ogólnodostępnej pod opieką jednego nauczyciela może pozostawać nie więcej niż 25 uczniów.
2. W przypadku szkół ogólnodostępnych i integracyjnych oraz szkół ogólnodostępnych z oddziałami integracyjnymi liczba uczniów niepełnosprawnych na zajęciach świetlicowych pozostających pod opieką jednego nauczyciela wynosi nie więcej niż 5.
3. W przypadku szkół specjalnych oraz szkół ogólnodostępnych z oddziałami specjalnymi liczba uczniów niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie i zagrożonych niedostosowaniem społecznym na zajęciach świetlicowych pozostających pod opieką jednego nauczyciela odpowiada liczbie uczniów, o której mowa w § 6 ust. 5 i 6.
Uczeń powinien być najważniejszy!
Według dyrekcji i nauczycieli jest. Według rodziców nie do końca. I zamiast przerzucać się odpowiedzialnością i winą może należy postawić na dialog. Rodzice przecież wiedzą dobrze, co jest dla ich dzieci trudne, z czym sobie nie radzą i czego się boją. Wychowywanie dziecka obciążonego niepełnosprawnościami nie należy do łatwych. Społecznym obowiązkiem jest pomoc
i wsparcie na różnych polach. Zatem ważne jest, by właśnie tych rodziców słuchać
i nauczyć się współpracować. Każdy rodzic chce by dziecko czuło się bezpieczne i było odpowiednio zaopiekowane. Dyrekcja szkoły taką opiekę powinna świadczyć na jak najwyższym poziomie.
Po ostatniej publikacji do redakcji odezwało się wielu rodziców. Proszę mi wierzyć,
że historie tych dzieci są wyjątkowo trudne i jeszcze trudniej słuchać jest o tym, że placówka do tego przeznaczona nie spełnia swojego zadania. Dzisiejszy artykuł zakończę fragmentami z kilku listów które otrzymaliśmy.
(…) „Gdy mój syn miał chwilowe ataki złości, od razu dzwoniono do mnie, (byłam w pracy) z informacją, że mam odebrać syna ze szkoły. Gdy udało mi się być po niego w ciągu 15 minut, był już spokojny, jednak i tak miałam go zabrać… Wydaje mi się, że nie na tym polega opieka w takiej placówce…”
(…) „Na wszystkich szkolnych imprezach, w klasach w czasie wolnym puszczana jest okropna, głośna, wulgarna muzyka – przeważnie disco polo. Gdy ktoś z rodziców zwraca na to uwagę, nauczyciele mówią, że dzieci taką lubią. Jednak placówka edukacyjna powinna kształtować dobry gust, uczyć piękna, itd. Muzyki relaksacyjnej, spokojnej, wartościowej, nigdy nie słyszałam” – pisze jedna z mam.
O stołówkowym menu pisałam w poprzednim artykule, ale głosów o złym jedzeniu dotarło do nas jeszcze więcej niż poprzednio.
(…)”Jedzenie to koszmar – jajka w sosie musztardowym z ziemniakami, co chwilę zupa szczawiowa,
lub inna, której dzieci nie chciały jeść, parówka w sosie chrzanowym z ziemniakami, wątróbka twarda jak podeszwa, ziemniaki zawsze gąbczaste, niesmaczne. Syn często nie dojadał i zabierał jedzenie do domu, więc mogłam popróbować tych specjałów.”
(…)”Moje dziecko często było zmuszane do jedzenia tego, czego nie chciało, karmione na siłę… Jest niejadkiem, bardzo wybiórczym pokarmowo, gdy pakowałam dziecku śniadanie, bo chciałam by zjadło cokolwiek, nauczycielka robiła awantury, że nie wolno tego jeść, szczególnie gdy była to drożdżówka lub pączek .
(…) „Zdarzały się wyjścia uczniów bez wiedzy nauczycieli. Trudno to czasem zauważyć, ale wejście jest otwarte, a woźna nie zawsze jest w pobliżu. Później jest popłoch i bieganie, bo szukają dziecka. Byłem świadkiem takiej sytuacji. Dziewczynka na szczęście się znalazła, ale wyglądało to groźnie.”
(…) „Każda klasa stara się wychodzić kilka razy w roku na jakiś spacer. Nie można korzystać z terenu przy szkole, bo takiego po prostu nie ma. Miał powstać ogródek sensoryczny, ale chyba coś się nie udało. Jest jakaś wiata i parę kostek o różnej strukturze, ale to wszystko. Dzieci, które sprawiają więcej kłopotu nie mogą wychodzić z grupą. Zostają, prawie jak za karę, w budynku, zazwyczaj na świetlicy.”
Z nadesłanych listów i rozmów łatwo wywnioskować, że i tak najtrudniejsza dla rodziców i dzieci była pandemia. Każdy z nas wspomina źle izolację. Aż trudno więc wyobrazić sobie zamknięcie osób z niepełnosprawnościami. Jak zgodnie twierdzą rodzice, nauczyciele wysyłali tylko raz za jakiś czas zadania. Niewielu w ogóle prowadziło zajęcia online. „Zajęcia z dzieckiem prowadziliśmy praktycznie sami. Próbowaliśmy zająć dzieci czymś bardziej wartościowym niż telewizja czy Internet.
Organizowaliśmy po prostu lekcje w swoim zakresie.”
(…)”Zdarza się, że za złe zachowanie podczas lekcji, uczeń za karę dostaje zakaz wyjścia na przerwę. Przecież te dzieci mają ADHD i często poziom zachowania zatrzymuje się na etapie 6-7 latka.
Są też uczniowie z autyzmem, więc siedzenie kilka godzin w ławce, a później na przerwach jest dla nich szkodliwe, a skutki są opłakane. Mamy wrażenie, że nie otrzymujemy takiej pomocy jaką powinniśmy. Jesteśmy jako rodzice traktowani w sposób protekcjonalny, albo jak idioci, a na pewno zło konieczne,
bo przecież wciąż się czepiamy.”
(…) „Rodzic w sekretariacie czuje się jakby szedł na ścięcie, bo pani jest nieprzyjemna, opryskliwa, niewspółpracująca…”
(…) „W publicznych szkołach przepisy nie pozwalają na podawanie leków dzieciom, ale
w przypadku naszej szkoły podawanie leków przez pielęgniarkę jest normą. Niestety nawet w tej czynności pojawiają się problemy. Moje dziecko ze względu na stan zdrowia powinno przyjmować leki uspakajające. Zamiast otrzymać leki według zaleceń, to leki podawano dopiero wtedy gdy dziecko wpadało już w szał i włączała się autoagresja. Moja interwencja w tej sprawie nie pomaga. Ciagle słysze tłumaczenie, że pielęgniarka nie mogła dziecka znaleźć. Nie można doprosić się poważnego podejścia do podawania leków.”
(…) „Przepisy mówią jasno o tym, że rodzic musi być oficjalnie zaproszony na spotkanie zespołu uczącego dziecko
i tworzącego IPET – Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny oraz WOPFU- Wielospecjalistyczna Ocena Funkcjonowania Ucznia. IPET powinien odbywać się raz na etap edukacyjny, chyba, że zaszły jakieś konkretne zmiany, wtedy się go modyfikuje
i uaktualnia. WOPFU powinien odbywac się przynajmniej 2 razy w roku szkolnym. Nigdy nie zostaliśmy zaproszeni na takie spotkanie. Do tej pory dostawaliśmy tylko dokumenty do podpisu. Może niech wypowiedzą się w tej sprawie inni rodzice. Może tylko nas to omija?”
(…) „Wiem, że w szkole są uczniowie, którzy są agresywni. Trudno mieć do nich pretensje. Jako rodzice wiemy, że ta agresja nie jest celowa. Jednak łączenie w klasach takich uczniów z uczniami spokojnymi jest chyba nie zbyt dobrym rozwiązaniem dla nikogo. Nauczyciele sobie nie radzą, często sami są atakowani. Oprócz tego mają do ogarnięcia pozostałe dzieci. W klasach nie ma przycisków bezpieczeństwa. Nikt nie jest w stanie udzielić pomocy. Szkoła czeka, aż dojdzie do jakiejś tragedii? Wtedy dopiero wymyślą taki system bezpieczeństwa?”
(…) W szkole zdarza się przemoc wobec uczniów ze strony nauczycieli. Rozumiem, że czasem trzeba dziecko mocno przytrzymać żeby nie zrobiło sobie lub komuś innemu krzywdy. Jednak nie rozumiem siniaków na ciele mojego dziecka w zupełnie innych miejscach niż nadgarstek. Na ciele, czy nawet twarzy widoczne są ślady po paznokciach. Naprawdę nikt nie szkoli nauczycieli jak radzić sobie w takich przypadkach? Myślę, że choćby ratownicy medyczni mogliby takie szkolenia przeprowadzić.”
Myślę, że Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Słupsku ma przed sobą wiele pracy. Ja nadal wierzę, że możliwe jest wprowadzenie takiego systemu i takich zmian, które będą służyły przede wszystkim dobru uczniów.
Ten artykuł nie wyczerpał wszystkich tematów Ośrodka. Jeszcze w tym tygodniu na naszych łamach pojawi się tekst o problemach nauczycieli w placówce. Okazuje się bowiem, że przez 18 lat nie wypłacano im dodatków za trudne i uciążliwe warunki pracy. Na ten temat wypowiedziała się również Gabriela Bereżecka, prezes oddziału ZNP w Słupsku.
Śledźcie stronę Tramwaju Słupskiego.
Wszystkie zacytowane wypowiedzi publikujemy w oryginalnej składni
i pisowni. Skróty od redakcji. (przyp. red.)
Dane rodziców i osób które zabrały głos pozostają wyłącznie do wiadomości redakcji.