Z samolotu do pociągu – tak można podróżować dziś między innymi na Warszawskim Okęciu. Kiedyś taką możliwość mieli również żołnierze w podsłupskim Redzikowie, którzy przylatywali na byłe już lotnisko, a następnie pociągiem dojeżdżali na poligon w Wicku Morskim pod Ustką.
Tak było między innymi z włoskimi żołnierzami, którzy jeszcze w ramach „Partnerstwa dla pokoju”, jeszcze przed wstąpieniem Polski do NATO, przylecieli wraz z lekkim sprzętem wojskowym do Redzikowa, a następnie przesiedli się na pociąg, by dojechać nad morze na ćwiczenia w Wicku Morskim – to tam właśnie jest jeden z dwóch aktualnych poligonów morskich NATO. Drugi z nich znajduje się na Krecie.
Linia kolejowa do lotniska w Redzikowie została zbudowana jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. Zaczynała się tuż za stacją w Jezierzycach i kończyła dwutorową bocznicą na lotnisku w Redzikowie. Linią tą najczęściej jeździły cysterny z paliwem do samolotów. Zdarzały się również transporty sprzętu, który po rozładowaniu na lotnisku trafiał do samolotów.
Linia liczyła ponad 4 kilometry licząc od rozjazdu w Jezierzycach do kozłów oporowych na lotnisku. Niestety, gdy w maju 2016 roku oficjalnie rozpoczęto prace przy budowie bazy, rozebrano tory od bocznicy na lotnisku aż do ogrodzenia. W sumie szkoda, bo zawsze jest to alternatywna droga zaopatrzenia, która może być też wykorzystywana do innych celów. W tym wypadku politycy i wojskowi widać mieli inne zdanie.
W tej chwili pozostał jeszcze niespełna trzykilometrowy odcinek torowiska od Jezierzyc do bramy bazy. Może członkowie Słupskiej Powiatowej Kolei Drezynowej objęliby swoją opieką ten odcinek. W sezonie letnim mogłaby być to kolejna atrakcja – jazda drezyną po urokliwych leśnych terenach wokół Jezierzyc. Warto ocalić od zapomnienia takie właśnie zabytki techniki kolejowej.
Do następnego przeczytania…