Trauma- Czym jest i jak sobie z nią radzić

0
385
LVIV, UKRAINE - March 12, 2022: Humanitarian catastrophe during at war in Ukraine. Millions of refugees from the war-torn territories are flees to Europe. Mother and Child Room at Lviv Railway Station
- reklama -

Trauma jest konsekwencją trudnych i drastycznych przeżyć. Ludzie dotknięci takimi emocjami radzą sobie w różny sposób. Jedni te zdarzenia wypierają ze świadomości, inni nie mogą przestać o nich myśleć pogrążając się w depresji, czego skutkiem często jest dysfunkcja społeczna. Ale trauma to również ataki paniki, agresji, bezsenność, apatia, izolowanie się od świata zewnętrznego, a nawet od bliskich.

Trwająca obecnie wojna w Ukrainie w stan traumy postawiła setki tysięcy ludzi i dzieci. Trudno bowiem pogodzić się z widokiem umierających bliskich, brutalnością wojsk, zniszczeniami, a przede wszystkim przerwaniem pokoju w państwie. Nawet jeśli nie doświadczamy tej wojny osobiście, nie jesteśmy wolni od lęków czy obaw. Z tematem wojny mierzymy się już kilka miesięcy, ale nadal nie potrafimy o niej mówić. Nie umiemy rozmawiać z dziećmi i nie do końca wiemy, co sami przeżywamy, w dodatku że to oswojenie stało się prawie namacalne. Wojna bowiem przestała się klikać w mediach, a Polacy zajęli się aferkami celebrytów, polityką. Już nie ma w nas rozdygotania i chęci pomocy za wszelką cenę. Powoli zaczyna się krytykowanie uchodźców i wyczekiwanie końca wojny, bo przecież oni w końcu wyjadą i wrócimy do kręcenia się wokół własnego grajdołka.
Ale wśród nas nadal są setki uchodźców, dzieci chodzą do szkół, a wolontariusze, choć już w dużo mniejszej skali, nadal działają w punktach pomocy. Coraz więcej ludzi nie jest już zadowolonych z goszczenia ukraińskich sąsiadów. Frustracja narasta wśród Ukraińców, ale też my Polacy nie umiemy się w obecnej sytuacji zbytnio odnaleźć.


O tym, jak radzić sobie z traumą rozmawiamy z Agą Kehinde.

UM: W tym wstępie dotknęliśmy kilka przypadków, które mogą być powodem traumy. Jak dokładnie rozpoznać, że to trauma i co o niej wiemy?

AK: Trauma to skomplikowany temat, wielopłaszczyznowy i trudny, jednocześnie jego zrozumienie jest ważnym czynnikiem do budowania emocjonalnie odpornej społeczności, która umiejętnie poradzi sobie z ryzykiem obecnej sytuacji na poziomach personalnych, lokalnych i globalnych.

Gabor Mate niekwestionowany autorytet w tej dziedzinie, który sam doświadczył traumy II wojny światowej i holokaustu, definiuje ją w sposób najbardziej zbliżony memu sercu: „Trauma nie jest tym, co Ci się przydarza, trauma to to, co dzieje się w Tobie w wyniku tego co ci się przydarza”.

Tłumacząc najprościej, trauma jest subiektywną reakcją na zdarzenie, które dana osoba interpretuje/odczuwa jako bardzo stresujące jednocześnie przekraczające nasze możliwości radzenia sobie z nimi.

Nie każdy, kto doświadcza stresującego wydarzenia, rozwinie traumę. Niektóre osoby rozwiną objawy, które ustąpią po kilku tygodniach, podczas gdy inne będą miały bardziej długoterminowe skutki albo przerodzą się w zespól stresu pourazowego, a to już zdiagnozowana jednostka chorobowa.

Ta różnica może wynikać z wielu czynników: uwarunkowania genetycznego (historia traumy w naszej rodzinie), poprzednich doświadczeń (czy sami w przeszłości doświadczyliśmy traumy, szczególnie jako dzieci), ale również znaczenia jakie nadajemy temu wydarzeniu.

Dlatego właśnie często widzimy osoby, które doświadczają tej samej sytuacji, np. wypadek samochodowy, poważna diagnoza czy też ucieczka z kraju przed agresją wojny, które już po kilku tygodniach wracają do zdrowia psychicznego, fizycznego i emocjonalnego bez większych konsekwencji, a inne już nie. Niektórzy ludzie nie radzą sobie z emocjami, stają się nerwowi, doświadczają stanów lękowych, wycofują się lub stają się agresywni, nie mogą spać, jeść, zaczynają chorować, sięgają po środki odurzające, żeby poczuć chwilową ulgę. Funkcjonowanie w dotychczasowych rolach zostaje zaburzone, zaczynają się problemy w związkach, pracy itd.

Trauma może powodować szereg objawów fizycznych, emocjonalnych, psychologicznych i behawioralnych, to tak jakbyśmy funkcjonowali w stanie wysokiego stresu i nie mogli w żaden sposób go obniżyć. Wyobraź sobie, że utknąłeś w stanie alertu. Nasze ciało jest napięte, gotowe do obrony lub ataku, produkujemy kortyzol, adrenalinę i testosteron, substancje które narażają nasze ciało na szereg dramatycznych doświadczeń. Intensywniej odczuwamy ból, obniża się nasza odporność (stąd łatwość przeziębień, opryszczka na ustach czy szereg autoimmunologicznych schorzeń itd.). Mamy trudności z zasypianiem lub budzimy się o 3 nad ranem, odczuwamy strach, gniew bez powodu, trudności w koncentracji, często przytłaczające poczucie winy lub wstydu. Sięgając po alkohol, narkotyki szukamy ukojenia.

Ważne jest, by zapamiętać, że każdy ma wrodzoną zdolność do regeneracji po ekstremalnych wydarzeniach, często proste interwencje samoregulacji indywidualnej lub w otoczeniu osób z którymi dzielimy doświadczenie wystarczają żeby powrócić do pełnego balansu emocjonalnego i psychologicznego.

Tutaj ważną rolę odgrywa pomoc psychologiczna, dzięki której uzyskamy diagnozę i rozpoczniemy leczenie.

Na co dzień zajmujesz się traumami, pracujesz w Anglii, ale to właśnie wojna była powodem Twojego przyjazdu do Polski. Rozstałaś się z rodziną na kilka miesięcy, tworzysz i realizujesz program, który ma pomóc ludziom radzić sobie w sytuacjach stresowych bądź w długotrwałych silnych emocjach. Co to za program i skąd pomysł na taką formę pracy, wolontaryjnej przecież?

Już od 17 lat mieszkam w Anglii, gdzie na co dzień zajmuję się terapią, edukacją i poszerzaniem świadomości na temat traumy i jej skutków. Moją szczególną pasją jest praca skupiająca się na niwelowaniu ryzyka traumy w systemach użytku publicznego (szkoły, szpitale, zakłady karne).

Bardzo ważna jest dla mnie praca z osobami, które traumy doświadczają lub doświadczyły w przeszłości, ale przede wszystkich ważne są dla mnie zmiany na poziomie systemowym. Wierzę w to, że każdy, a w szczególności osoby które na co dzień pracują w systemach użytku publicznego powinny być świadome tego czym jest trauma, w jaki sposób wpływa na życie i zachowania innych. Świadomość ta jest pierwszym krokiem budowania zdrowia i odporności emocjonalnej całego społeczeństwa. Kolejnym krokiem jest umiejętność wspierania i zaopatrywania społeczności w narzędzia do kontrolowania, stabilizacji i łagodzenia stresu i traumy.

W pierwszym tygodniu po wybuchu wojny wiedziałam już, że aktywnie będę wspierać społeczność ukraińską, nie byłam tylko pewna jak. Bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że sposób w jaki Polska zdecydowała się pomagać uchodźcom z Ukrainy jest dość unikatowy. Integracja uchodźców stała się głównym nurtem pomocy, co poruszyło moje serce, a jednocześnie wywołało lęk i właśnie wtedy podjęłam decyzję o stworzeniu modelu, który wesprze tą strategię.

Jako osoba która ostatnie 22 lata spędziła wspierając innych w kryzysach emocjonalnych, wiem, jak bardzo ważna jest świadomość własnych granic, umiejętność radzenia sobie z traumą innych i umiejętne tworzenie psychologicznych bezpiecznych przestrzeni, żeby pomoc była mądra, efektowna i nie szkodziła tym, którzy tej pomocy udzielają.

Projekt zapewnia wsparcie, edukację i szkolenia dla społeczności w kryzysie, tak aby osoby udzielające pierwszej pomocy i świadczące usługi mogły wspierać samych siebie i zdobywać zasoby, aby lepiej pomagać potrzebującym. Pomagamy również tym, którzy przeżywają lub przeżyli traumatyczne doświadczenia. Uczymy prostych do nauczenia się, łatwych do zastosowania, opartych na badaniach naukowych narzędzi łagodzenia traumy.

Słupsk był wyborem oczywistym, pomimo wielu propozycji współpracy z większymi ośrodkami jak Gdańsk, Poznań czy Kraków. Od samego początku wiedziałam, że Słupsk jest miejscem, do którego chcę przyjechać, to moje rodzinne miasto z którym jestem silnie związana. Bardzo doceniam mądrość, zaangażowanie i otwartość naszej społeczności.

Innym ważnym elementem jest silna, ugruntowana społeczność ukraińska od wielu lat prężnie działająca na terenie Słupska, dzięki której możemy budować zaufanie i zdobywać wiedzę kulturową tak bardzo potrzebną do celowanych działań humanitarnych.

Z kim pracujesz w Słupsku?

Naszymi docelowymi odbiorcami projektu są terapeuci, pedagodzy, osoby udzielające pierwszej pomocy emocjonalnej, nauczyciele, ale również każdy, kto pracuje z innymi i wyrazi chęć współpracy.

Warsztaty do tej pory objęły pracowników MOPS-u, MOPR-u, nauczycieli ze wszystkich szkół podstawowych i przedszkoli, pracowników poradni psychologiczno-pedagogicznych zarówno ze Słupska jak i powiatu słupskiego oraz pracowników starostwa powiatowego.

Kolejnym ważnym etapem dla nas jest współpraca z placówkami w Ustce, Rowach i Runowie, gdzie warsztat obejmie pracowników i wolontariuszy pracujących z dziećmi w domach dziecka.

W przyszłości bardzo chciałabym rozszerzyć naszą działalność i rozpocząć współpracę z branżami niepublicznymi, które zatrudniają uchodźców z Ukrainy. Szkolenia z zakresu podstaw zarządzania stresem i świadomości traumy w organizacjach prowadzę już od lat w UK, wiem, jak bardzo pomagają w tworzeniu psychologicznie bezpiecznych przestrzeni dla wszystkich zatrudnionych.

Pomocy wymagają dorośli, ale również dzieci. To one zostały postawione w niezrozumiałej sytuacji. Chodzą do szkół, w których mają problem ze zrozumieniem języka. Często z dziećmi o wojnie się nie rozmawia. Jedna z ukraińskich mam powiedziała mi, że na konsultacji w sprawie córki psycholog radziła, by unikać tematu wojny. Jak więc to jest, rozmawiać z dziećmi czy nie? Jak im pomóc w tej niewyobrażalnie trudnej dla nich sytuacji?

Tak, to prawda, dzieci bardzo szybko odczuwają skutki dużych wydarzeń to, że nie komunikują tego werbalnie nie oznacza, że problemu nie ma. Stres niestety ma to do siebie, że manifestuje się w rożny sposób, fizycznie: problemy ze snem, koncentracja, bóle mięśni, głowy, obniżona odporność itd., emocjonalnie: wybuchy złości, irytacja, poczucie lęku, tendencje depresyjne itd., behawioralnie: zachowania autodestrukcyjne (zwykle niedbanie o higienę zdrowia), odsuwanie się od własnej grupy społecznej itd. oraz psychologiczne: poczucie beznadziei, poczucie winy albo obwinianie innych itd.

Jako rodzice chcemy po prostu chronić nasze dzieci przed nadmiernym stresem, decydujemy co i w jaki sposób chcemy naszym dzieciom komunikować. Taka postawa często wynika z naszej własnej potrzeby sprawczości rozwiązania problemu. Jako dorośli lubimy mieć pewność, że jak otworzę tą przysłowiową „puszkę pandory”, to będę umiał ją natychmiast zamknąć.

A jak zamknąć wojnę, pandemię, inflację i wzrost cen, chorobę bliskiej osoby itd.?

Pytasz czy rozmawiać z dziećmi, czy nie? TAK, bo jak nie my to ktoś inny zrobi to za nas, telewizja, you tube, tik-tok, FB, kolega albo koleżanka.

Kiedy my kontrolujemy narrację, kontrolujemy też stany emocjonalne naszych dzieci, trudna i szczera rozmowa jest ważna, ale najważniejsza jest umiejętność regulacji stresu w trakcie takich rozmów.

Kiedy widzimy, że dziecko zaczyna odczuwać lęk ważne jest, aby nie zakończyć rozmowy na tym etapie, ale pomóc zrozumieć, że to naturalna reakcja, że też się czasem boimy, przecież nie ma nic złego w strachu przed wojną, śmiercią czy głodem, rozłąką itd. To etap normalizacji naszych doświadczeń.

Naszą rolą jest, by przekonać dziecko, że pomimo tego co się dzieje na świecie, tu i teraz jest bezpieczne.

Wyobraź sobie, że wchodzisz do zimnej wody z lodem w środku lata, twoje ciało zaczyna panikować, wysyłać sygnały, że coś się dzieje, że jesteś w niebezpieczeństwie, zaczynasz tracić oddech, wpadać w atak paniki, żeby szybko regulować te sygnały, zaczynasz spowalniać oddech, koncentrować się na tu i teraz i przekonywać ciało, że mimo tego, że jesteś w tej zimnej wodzie, to jesteś bezpieczny, tu w tej chwili jest bezpiecznie. Ciało wraca do balansu, nadal jesteś w zimnej wodzie, ale ciało już jest spokojne.

Skutki wojny omawiamy w oparciu o ekonomię, starty w ludziach i trudną przyszłość nie tylko Ukrainy, ale całej Europy. Jak o skutkach tej wojny mówić w kontekście traum? One będą miały wpływ na ich funkcjonowanie w przyszłości.

Świetne wielopłaszczyznowe pytanie zasługujące na refleksje.

Neurobiologia traumy informuje nas, że rosyjska inwazja na Ukrainę może mieć niepokojące konsekwencje dla zdrowia psychicznego na całym świecie, dotykając nie tylko Ukraińców, ale także społeczności na całym świecie.

David Fainstain w artykule „Use of energy Psychology Following Cathastrophic Events” opublikowanym we Frontier stwierdza, że klęski żywiołowe i katastrofy spowodowane przez człowieka prowadzą do poważnych zakłóceń nie tylko w życiu jednostek, ale także w funkcjonowaniu społeczeństwa.

Żeby zrozumieć kompleksowość kolektywnej traumy, a tego właśnie doświadczamy, i jej skutków w społeczeństwie, należy spojrzeć na to przez pryzmat kilku aspektów:

1. Przeszłość/doświadczenia/epigenetyka

Rosyjska inwazja na Ukrainę wiąże się z ponowną ekspozycją na bodziec traumatyczny (czyli rosyjską agresję), który wcześniej również był przyczyną dużego niepokoju i lęku wśród ludności. W związku z tym obecna trauma może mieć nawet silniejszy wpływ ze względu na zmienione ścieżki sygnalizowania stresu u osób, które wcześniej były nim dotknięte.

2. Obecne doświadczenia

Mieszkańcy Ukrainy mają do czynienia ze „złożoną traumą”, która łączy w sobie wielokrotne narażenie na traumę, często w sposób sekwencyjny. Osoby te są stale narażone na kilka form traumy: strach przed utratą życia i/lub wolności, żałoba, rozłąka z rodziną, izolacja społeczna, zaburzenia społeczne i przymusowa migracja, by wymienić tylko kilka z nich. Nawet jeśli te ekspozycje występują w odosobnionej formie, mają długotrwałe następstwa dla zdrowia psychicznego i fizycznego człowieka. Następstwa te obejmują zwiększone ryzyko wystąpienia zespołu stresu pourazowego, depresji i zaburzeń lękowych, a także dolegliwości fizycznych.

Miliardy ludzi, niekoniecznie bezpośrednio dotkniętych wydarzeniami w Ukrainie z rozpaczą obserwują teatr wojenny i wyrażają poczucie bezradności wobec zaistniałej sytuacji. Długotrwałe lub powtarzające się narażenie na bezradność – co naukowcy nazywają „wyuczoną bezradnością” – jest głównym czynnikiem ryzyka depresji, lęków i wielu innych manifestacji stresu.

3. Ryzyko kryzysu zdrowia psychicznego.

Ważne żeby skoncentrować naszą uwagę i potencjalne działania na fakt zbliżającego się kryzysu zdrowia psychicznego na dużą skalę.

Zarządzanie reagowaniem na katastrofy do tej pory koncentrowało się na potrzebach fizycznych i ekonomicznych, podczas gdy problemy zdrowia psychicznego spowodowane katastrofami były często „zaniedbywanym obszarem”.

Systemy opieki zdrowotnej i organizacje pomocowe powinny przeprowadzić ukierunkowane badania i wdrożyć środki przygotowawcze, aby bez dalszej zwłoki zapewnić wsparcie w zakresie zdrowia psychicznego osobom znajdującym się w trudnej sytuacji a systemy użytku publicznego powinny skupić uwagę na całej społeczności i budowaniu odporności emocjonalnej.

Zmniejszenie skutków traumy u osób z Ukrainy bezpośrednio dotkniętych przymusową migracją będzie korzystne dla zmniejszenia wtórnej traumy i zmęczenia współczuciem u osób zaangażowanych w działania pomocowe.

Ale ważny jest również temat wolontariuszy. W swoim programie poświęcasz temu sporo uwagi. Dlaczego?

Zakrojone na szeroką skalę działania pomocowe organizacji pomocowych i społeczności cywilnych w Polsce napawają mnie duma i nadzieją, ale jestem również świadoma ryzyka, jakie niesie za sobą zaangażowanie w bezpośrednią pomoc humanitarną. Z wieloletniego doświadczenia pracy jako wolontariuszka wiem, jak ważne jest poczucie psychologicznego bezpieczeństwa, ciągły kontakt z traumą i cierpieniem innych może być przyczyną traumy wtórnej oraz zmęczenia współczuciem.

Kiedy bardzo mocno wierzymy w to, co robimy możemy również szybko przenieść się w sfery „Ja wiem lepiej, co jest dla ciebie dobre” i szybko stracić zaufanie i doświadczyć zmęczenia współczuciem.

Pomagając innym często pomagamy sobie, będąc świadkami dramatów, historii, ale również wzrostu pourazowego, który uzmysławia nam wiele aspektów naszej osobowości często zagmatwanej i zależnej od doświadczeń z przeszłości. Praca wolontariacka w założeniu satysfakcjonująca i pełna pozytywnych uniesień okazuje się wyzwaniem, a nawet ciężkim przeżyciem, które odpowiednio wspierane może okazać się naszą własną drogą do uzdrowienia.

Edukacja, superwizja i regularne wsparcie są ważnym elementem, którego nie możemy pomijać. Praca z człowiekiem szczególnie w przestrzeni pracy humanitarnej jest fascynująca, pełna fantastycznych wyzwań, ale również wymagająca dużej odpowiedzialności i świadomości samego siebie.

Pracujesz również z nauczycielami i to bardzo istotne. Nie mamy doświadczenia przecież w pracy z uchodźczymi dziećmi. Jak i czy jest możliwe wypracowanie w ogóle systemu, który będzie realnym wsparciem dla tych uczniów? Czy stawiamy tylko na asymilację czy bardziej na integrację? I czy w ogóle realne jest wprowadzenie takiego programu do szkół, które od lat borykają się z kryzysem oświaty i skutkami pandemii?

Na każdych warsztatach podkreślam istotną rolę nauczyciela w budowaniu emocjonalnej odporności społeczeństwa, bardzo wierzę w system szkolnictwa, który w swoich podstawach ma świadomość traumy.

Wyobrażam sobie, a nawet liczę na przyszłość, w której każdy nauczyciel umiejętnie rozpoznaje symptomy traumy i emocjonalnego rozregulowania, a następnie umiejętnie nawiguje swoich uczniów poprzez proste techniki samoregulacji do uzyskania spokoju.

Regulacja systemu nerwowego nie wymaga dogłębnej znajomości psychologii ani wykształcenia terapeutycznego. Regulacja systemu nerwowego to działanie na poziomie pierwszym w 4 krokach odzyskiwania zdrowia po doświadczeniach kryzysowych wg D. Feinstaina:

1. Natychmiastowa ulga i stabilizacja – pomoc w uciszeniu reakcji naszego organizmu na stres (proste techniki samoregulacji – pierwsza pomoc emocjonalna)

2. Zmniejszanie pobudzenia limbicznego na bodźce wywołane traumą (praca terapeutyczna)

3. Przezwyciężanie złożonych problemów psychologicznych (praca z psychologiem)

4. Wspieranie optymalnego funkcjonowania (higiena zdrowia).

Może zabrzmi to oportunistycznie, ale w obecnym kryzysie widzę wielką szansą na systemowe zmiany, które pozwolą nam na budowanie społeczeństwa, które w przyszłości (jakkolwiek będzie ona niestabilna i niebezpieczna) będzie umiejętnie radziło sobie w kryzysach. Odporność emocjonalna pomaga nam zachować kontrolę, poczucie bezpieczeństwa, sprawczości, a przede wszystkim zdrowia psychicznego, emocjonalnego i fizycznego.

rozmawiała Urszula Markowska

Aga Kehinde – specjalistka pielęgniarstwa onkologicznego, edukatorka w zakresie chorób nowotworowych, trener zdrowia i praktyk EFT. Aga ma 20-letnie doświadczenie jako specjalistka pielęgniarstwa klinicznego w dziedzinie onkologii i badań onkologicznych, posiada dyplom The Coaching Academy z zakresu Personal Performance Coaching i Neuro Linguistic Programming (Indywidualny trening efektywności i programowanie neurolingwistyczne). Wspiera osoby, które doświadczyły poważnych trudności życiowych, w radzeniu sobie z trudnościami, opracowując strategie przywracania dobrego samopoczucia, mające na celu odzyskanie celu i znaczenia życia. Aga jest pasjonatką integracji EFT we wspieraniu ludzi, szczególnie w sektorze publicznym. Prowadzi wiele projektów w NHS i poza nim integrując aspekty emocjonalne i psychologiczne w celu poprawy doświadczenia pacjentów i samopoczucia personelu. Jest edukatorką w zakresie chorób nowotworowych oraz liderką ds. zdrowia i dobrego samopoczucia w oddziale onkologii w Royal Surrey Hospital UK, gdzie kieruje projektem „Bezpieczeństwo psychologiczne dla wszystkich”, który wspiera psychologiczny i emocjonalny dobrostan zarówno pacjentów, jak i pracowników służby zdrowia. Aga jest członkinią wiodącej organizacji zawodowej British Society for Integrative Oncology Council, zajmującej się onkologią integracyjną w Wielkiej Brytanii. Wspiera BSIO promujące integrację medycyny konwencjonalnej, psychologicznej, żywieniowej, stylu życia i medycyny komplementarnej w opiece nad chorymi na raka. Jest założycielką projektu „Arukah”, w ramach którego współpracuje z zakładami karnymi i kuratorami sądowymi, promując kulturę świadomości traumatycznych przeżyć i wprowadzając EFT wśród pensjonariuszy oraz personelu pracującego w zakładzie karnym. Jest przewodniczącą grupy wsparcia pacjentów chorych na raka MelaNoMore, zastępczynią przewodniczącego komitetu badawczego EFTi oraz członkinią komitetu BSIO, co stawia ją w wyjątkowej pozycji rzecznika zarówno użytkowników, jak i usługodawców.

- reklama -

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here