Pozwólmy boginiom przemówić. „Głos Persefony” – premiera spektaklu już 27 marca

0
473

W starożytnej Grecji słowo mit oznaczało opowieść fikcyjną, w której,
w odróżnieniu od prawdy górują “piękne kłamstwa”. Mity wyjaśniały powstanie świata, pochodzenie i rolę człowieka, objaśniały zjawiska fizyczne oraz kapryśność losu. Były też często podstawą tradycji i obrzędów religijnych.

Spektakl „Głos Persefony” to starożytna historia, która rodzi się na nowo. Przypomina, dlaczego grecki mit przez wieki stanowił kwintesencję literatury. Jest on przecież nieskończoną możliwością interpretacji. Ta historia jest idealną antologią, ale to również świetnym początkiem dyskusji o mitach i legendach, o roli antybohaterek czy romantycznych muz w toposach naszej kultury. Podstawową ideą tej antologii jest wyrwanie z milczenia mitologicznych bohaterek, często traktowanych jako postacie epizodyczne.

O czym jest mit o Demeter i Persefonie? Czego może nas nauczyć, a przed czym przestrzec?

Ida Bocian i Magdalena Płaneta są autorkami scenariusza, reżyserkami, scenografkami i co najważniejsze aktorkami w spektaklu „Głos Persefony”. Autorki analizują treść mitu, dekonstruują go, filtrują przez własne doświadczenia. Jako matki, córki. Kobiety. Odzierają z patosu, ale i czyszczą z patyny. Oddają boginiom głos i same ich głosem się stają.
Zdecydowały się na zrealizowanie tego autorskiego projektu poza szyldami instytucji
i teatrów. Po 27 latach przyjaźni znalazły przestrzeń i czas na wspólną pracę, szukając przy okazji swojej indywidualnej ścieżki twórczej, wspierając się i przekraczając granice własnych stref zawodowego
komfortu.

O spektaklu i życiu rozmawiam z Idą Bocian i Magdą Płanetą.

Urszula Markowska: Sięgnęłyście po mit niezwykle kobiecy i mówiący o kobietach. Co chcecie tym mitem powiedzieć? I w ogóle dlaczego właśnie mit?

Ida Bocian: Zaczęło się od pomysłu by zrobić na scenie coś wspólnie. Mity pojawiły się równie szybko. Demeter i Persefona (zwana też Korą) to postacie, które nas poruszyły dając impuls do dalszej pracy. Jest tam wiele o kobietach, o ich relacjach, pragnieniach
i uczuciach. Mity towarzyszyły mi od dziecka i możliwość pracy z nimi jest dla mnie cennym doświadczeniem. Często sięgam do literatury dawnej szukając w niej inspiracji i znaczeń mniej oczywistych. Podczas pracy i wielogodzinnych rozmów dowiedziałyśmy się
też nowych rzeczy o sobie nawzajem. Czytamy ten mit z perspektywy bycia córką i matką. Nasze doświadczenia życiowe pozwoliły nam czytać ten mit inaczej niż kiedy byłyśmy nastolatkami.

Magdalena Płaneta: Niezwykle ciekawą okazała się już sama praca nad scenariuszem.
Ze względu na to, że Ida nie mieszka w Słupsku i częste spotykanie się nie było możliwe, postawiłyśmy na pisanie do siebie. Powstała z tego całkiem ciekawa rozmowa utkana
z naszych przemyśleń, doświadczeń i tego jak patrzymy i czujemy świat. To piękna rozmowa o kobietach i ich problemach. Bo mity są nadal niezwykle aktualne. Okazuje się bowiem, że mogą minąć setki, a nawet tysiące lat, ale nasze problemy pozostają niczym odbite kalką. Może
i zmienia się świat dookoła, ale my, ludzie, pozostajemy ubrani w te same rozterki, lęki, emocje, smutki i radości. Przyglądając się choćby Demeter, która uznawana jest za archetyp matki, od razu dostrzegamy potrzebę opieki nad innymi. Jednak staje się również ofiarą przemocy i nie broni jej przed tym ważna pozycja na Olimpie. Współczesna psychologia bardzo często sięga do Demeter określając tak nadopiekuńczość macierzyńską, czy poporodową depresję. Archetypy nad którymi się pochylamy są nam kobietom bliskie, a w tym spektaklu są zachętą by przyjrzeć się sobie, swojej kobiecości
i swoim relacjom. Biorąc na warsztat ten mit nie przypuszczałyśmy, że znajdziemy tam tak dużo odniesień do własnego życia. Tych przemyśleń jest tak wiele, że mogłyby powstać jeszcze kolejne 2 lub nawet 3 części.

Urszula Markowska: Spektakl podobnie jak ta mityczna historia jest o matkości
i wszystkim co się z tym wiąże. Dotyka relacji nierzadko trudnych.
Można na niego spojrzeć z perspektywy nie tylko córki, ale i matki, żony, partnerki. Czy spektakl ma być impulsem by widzka, widz mogli się tym własnym relacjom przyjrzeć?

Ida Bocian: „Głos Persefony” to filtrowanie naszych własnych doświadczeń. Nie chcę tego spektaklu nazywać dydaktycznym. Nie taka jest nasza rola, może bardziej jest zachętą by spojrzeć na siebie inaczej, mniej krytycznie, by siebie bardziej polubić i zrozumieć niektóre z naszych lęków, obaw czy popełnionych błędów. Zachęcamy do przejrzenia się w tej historii jak w lustrze, ale reszta pozostaje już sprawą indywidualną.

Magdalena Płaneta: Nie chcemy dawać nikomu gotowych rozwiązań. Zależało nam właśnie na pokazaniu perspektywy zarówno matki jak córki i dziecka. Mocno trzymam się teorii, że to rodzic jest odpowiedzialny za relacje z dzieckiem. To jest nasza rola, a nie naszych dzieci. To nie jest relacja równoważna. Powinniśmy jednak czasem przyglądać się decyzjom naszych matek, usłyszeć ich głos i potrzeby. Zrozumieć ból, bezradność i ich doświadczenia. To może być również uzdrawiające, gdy damy sobie tę przestrzeń na większe zrozumienie i rany z dzieciństwa mogą okazać się nie zadane celowo, ale
z bezsilności i braku możliwości, by spełnić nasze oczekiwania.

Ida Bocian: Ale ten mit płynie i możemy tam jeszcze wiele opowiadać. Możemy też naleźć w nim postawę rodzica, który chcąc być idealny przytłacza swoje dziecko. Nadopiekuńczość bowiem może też ranić i zabierać przestrzeń do samodzielnego rozwoju. Może być odczłowieczająca narzucając kim ma być i jakie ma być. Pozbawiamy dzieci indywidualności w imię ich dobra.

Przed nami więc niezwykle ciekawy spektakl i podróż w odległy i jakże nadal aktualny świat mitów na który, serdecznie zapraszam.

Przedpremierowy pokaz „Głosu Persefony” już 27 marca o godz. 19:00 w Klubie Kwadrat przy ul. Wincentego Witosa 8 w Słupsku.

Na premierę spektaklu zapraszamy 28 marca o godz. 19:00 do Konsulatu Kultury ul. Jana z Kolna 25 w Gdyni.

O czym jest „Mit o Demeter i Korze”? – przypomnienie.
Demeter była czczoną przez wszystkich ludzi matką plonów, ptaków, ryb i całej żyjącej przyrody. Z wody i powietrza dawała życie wszystkich roślinom i stworzeniom. Miała córkę – Persefonę, nazywaną Korą. Któregoś dnia zostawiła Persefonę pod opieką nimf. Młoda dziewczyna zbierała kwiaty na łące. Demeter zabroniła jej tylko zrywać narcyzy. Jednak bóg podziemi, Hades, zwabił piękną boginkę właśnie tym kwiatem, który nagle wyrósł spod ziemi i był tak piękny, że Persefona nie mogła się powstrzymać i zerwała roślinę. Wtedy rydwan z czarnymi końmi porwał Korę do Tartaru. Zrozpaczona Demeter szukała córki wszędzie. Ukryła się przed ludźmi i bogami w łachmanach staruszki. Na ziemi zapanowały susze i klęski przyrody, pola nie dawały plonów, rośliny umierały. Kiedy wreszcie Zeus odnalazł Demeter, rozkazał Hadesowi zwrócić Persefonę jej matce. Ale musiała na część roku wracać do męża. I tak, przez pewien czas przyroda pięknieje, żyje, bujnie się rozwija, by potem na kilka miesięcy zasnąć, kiedy matka Demeter tęskni do swej córki. Demeter nazywana jest boginią życia, zaś Persefona (Kora) – boginią śmierci. Atrybutami pierwszej są kłosy i maki, natomiast drugiej bogini – narcyz i owoc granatu.

Polecam też książkę „Ziarno Grantu”. Więcej o tej pozycji przeczytacie na: „ZIARNO GRANATU. Mitologia według kobiet” | Tramwaj Słupski (tramwajslupski.pl)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here