Czarni: misja ulepszania doskonałego

0
419

Miniony sezon koszykarze Grupy Sierleccy Czarni Słupsk zakończyli na czwartym miejscu w ekstraklasie koszykówki. Jak na beniaminka, to wspaniałe osiągnięcie. Zaczynający się niedługo drugi sezon będzie próbą odpowiedzi na pytanie, czy da się lepiej.

Minione rozgrywki sezonu 2021/2022 były jak sen. Piękny sen. Nikt nie wiedział, czego się spodziewać po graczach znad morza. Ekipa okazała się jednak tak mocna, że rundę zasadniczą skończyła na pierwszym miejscu. W play offach pokonała King Szczecin, potem przegrała w porywającym stylu z późniejszym mistrzem – Śląskiem Wrocław. W meczach o brąz słupszczanie okazali się słabsi od Anwilu Włocławek. Cóż, czwarte miejsce… Biorąc pod uwagę młodą, mało doświadczoną kadrę zespołu, nieobytego w ekstraklasowych realiach trenerskich szkoleniowca Mantasa Cesnauskisa oraz to, że klub dopiero zdobywa obycie na najwyższym krajowym poziomie, ta pozycja to sukces. Sukces, który zdefiniował Czarnych jako ponadprzeciętną drużynę, ale także zawiesił wysoko poprzeczkę na kolejny sezon. Czy zatem klub sprosta wyzwaniu, które sam sobie postawił?

Przygotowania

Energa Basket Liga rusza w weekend 22-24 września. Słupski zespół zaczął przygotowania 15 sierpnia tradycyjnymi już testami medycznymi, w skład których wchodziły badania szpitalne, a także testy sprawnościowe i wydolnościowe. Zaraz po tym drużyna przystąpiła do trudnych i ciężkich treningów w hali Gryfia przy ul. Szczecińskiej. Większość zawodników spędzała wakacje na indywidualnych przygotowaniach, stąd łatwiej było im wejść od razu w ciężkie treningi. A te są potrzebne, bo drużyna, aby zaistnieć w Europie i zagrać w kontynentalnych zmaganiach, musi od początku prezentować dobrą formę.

Grupa Sierleccy Czarni od 21 sierpnia miała rozpocząć serię gier kontrolnych, zamkniętych jeszcze dla widzów. Rywalami mieli być Komfort Stargard i Trefl Sopot. Te mecze jednak miały mieć typowo treningowy charakter. Kibice będą mogli zobaczyć swój zespół dopiero na turnieju o puchar prezydenta Słupska. Odbędzie się on w dniach 9-11 września. Odmiennie niż w poprzednich latach, zagrają w nim tylko trzy zespoły – obok gospodarzy Grupy Sierleccy Czarni będą to Arka Gdynia i Anwil Włocławek. W piątek 9 września o godz. 19.15 odbędzie się prezentacja zespołu, o godz. 19.30 – mecz słupszczan z Arką, w sobotę 10.09 zagrają Anwil z Arką, w niedzielę 11.09 – GS Czarni z Anwilem.
Pierwsza kolejka zmagań odbędzie się 24 września. Gdy zamykaliśmy ten numer, nie było jeszcze terminarza EBL, ale słupski klub czynił starania, aby w pierwszej kolejce zagrać u siebie, i to nawet dzień wcześniej – 23 lub nawet 22 września – tylko dlatego, że już we wtorek 27 września słupski zespół zagra swój pierwszy mecz eliminacyjny w ramach pucharu FIBA Europe Cup ze szwedzkim Jämtland Basket.

Czarni w Europie

Po udanym sezonie ligowym prezes Michał Jankowski zgłosił bowiem klub do startów w europejskich pucharach. Niestety ze względu na małe doświadczenie drużyna przyjęta została do FIBA Europe Cup i musi jeszcze zagrać mecze kwalifikacyjne do tych rozgrywek. To ciernista droga. Pierwszym przeciwnikiem słupszczan w ćwierćfinale turnieju kwalifikacyjnego FIBA Europe Cup będzie Jämtland Basket ze Szwecji. Mecz ma się odbyć 27 września, we wtorek. W przypadku zwycięstwa Czarni trafić mogą na ZZ Leiden (Holandia). W finale turnieju klub znad Słupi zmierzy się ze zwycięzcą z pary Beskitas JK Stambuł – Cholet Basket. Zmagania odbędą się najprawdopodobniej w Turcji. Gdyby Czarni wygrali, awansują do fazy grupowej. Wtedy ewentualnymi rywalami będą: CSM CSU Oradea (Rumunia), Unicaja Malaga (Hiszpania) i Kangoeroes Basket Mechelen (Belgia).

To bardzo trudna droga, nieporównywalnie cięższa niż u innych polskich drużyn.

Zespół

W drużynie został przede wszystkim szkoleniowiec Mantas Cesnauskis. Wraz z nim pracuje asystent Łukasz Seweryn. To była podstawa tworzenia drużyny na sezon 2022/2023. Po negocjacjach udało się także przekonać do przedłużenia umów kilku zawodników, którzy tak udanie wypadli w poprzednim sezonie.
Jednym z pierwszych był Bartosz Jankowski. Dołączył do zespołu w trakcie poprzednich rozgrywek. Bardzo szybko wkomponował się w skład, będąc zawodnikiem zadaniowym, ale dobrze wywiązującym się ze swojej roli. W ubiegłym sezonie notował średnio 5 punktów, 1,8 zbiórki i 0,7 asysty w ciągu 13 minut gry. Przez cały sezon utrzymywał ponad 40-procentową skuteczność w rzutach za trzy punkty.

Kolejnym zawodnikiem był Jakub Musiał. On dołączył do zespołu jeszcze w 1. lidze i bardzo szybko zaadaptował się w składzie. Swoimi rzutami za trzy oraz nieustępliwością w obronie pomógł awansować do ekstraklasy. Jego wizytówką jest ogromne serce do gry i etyka pracy. W ekstraklasie odnalazł swoje miejsce w rotacji trenera Cesnauskisa. W ciągu 20 minut gry rzucał średnio 6 punktów na mecz, dokładając ponad 2 zbiórki i prawie 2 asysty.

Kibice ucieszyli się także, że kontrakt przedłużył pochodzący z Gdyni Mikołaj Witliński. Center ma 207 cm wzrostu, świetne warunki fizyczne i dobrą koordynację. W zeszłym sezonie notował średnio 8 punktów, 4,5 zbiórki i 9,6 wskaźnik eval na mecz. Był to jeden z jego najlepszych sezonów w karierze. Świetnie współpracował w grze pick&roll z ówczesnym rozgrywającym Markiem Klassenem. Dzięki dobrym występom w Czarnych został powołany do reprezentacji kraju.

Doświadczenie

Powyższa trójka została z ubiegłego sezonu, natomiast nowi zawodnicy to Paweł Leończyk i Michał Chyliński. Obaj to doświadczeni koszykarze. Leończyk grał już w Słupsku. Zaczynał jednak w Spójni Stargard, potem był zawodnikiem Polpharmy Starogard Gdański, Turowa Zgorzelec, AZS Koszalin, Trefla Sopot, Wilków Morskich Szczecin, Anwilu Włocławek i Czarnych. Teraz powraca do Gryfii, a przecież także mieszka w Słupsku już od lat, więc będzie miał blisko na zajęcia.
Chyliński jest wychowankiem Astorii Bydgoszcz. Grał też w Unicaji Malaga, JSF Nanterre i w Polsce w PGE Turowie Zgorzelcu, Anwilu Włocławek, Stali Ostrowie Wielkopolskim. Świetnie rzuca za trzy. Podobnie jak Leończyk grał w reprezentacji Polski.

Nowi zagraniczni

W składzie nie zostali zawodnicy zagraniczni, którzy tak udanie poprowadzili Czarnych do czwartego miejsca. Klassen, Beech, Garett i Young znaleźli nowych, lepiej płatnych pracodawców. Lewis wciąż szuka. W ich miejsce klub zakontraktował na razie trzech amerykańskich zawodników. Rozgrywającym ma być Diante Watkins. 32-letni gracz z Chicago ma 1,74 m wzrostu i za sobą świetne sezony w drugiej lidze w Turcji. Rzucał tam średnio 18,6 pkt na mecz i miał blisko 6 asyst. Grał wcześniej we Francji i Niemczech.

Młodszy od niego o 7 lat De’Quon Lake po zdobyciu koszykarskich szlifów w USA grał na Węgrzech, Białorusi i Puerto Rico. Dobrze walczy pod koszem, dobrze blokuje i dobrze… rokuje. Czy tak będzie na parkietach nad Wisłą?
Kolejnym zawodnikiem z zagranicy jest David DiLeo (25 lat). Świetnie rzuca za trzy, a w Europie grał w Hiszpanii i Grecji. W wakacje występował w Lidze Letniej NBA w Las Vegas. Reprezentował barwy Indiana Pacers. W trzech spotkaniach notował prawie 7 punktów na 17 minut gry na mecz.

To nie wszyscy gracze; klub, w chwili, gdy zamykaliśmy ten numer, pracował nad kolejnymi transferami. Trudno na dzisiaj i tylko po statystykach oceniać, jak będzie się komponowała nowa drużyna. Trener Cesnauskis zaczyna po raz kolejny podobny proces jak w ubiegłym roku o tej porze – będzie budował zespół z zawodników, którzy są sobie obcy, muszą się dopiero poznawać i uczyć swoich nawyków. Trener zapewne będzie znów preferował prosty basket, nastawiony na kontry, spryt i rzuty za trzy punkty. A także na intensywną obronę. Czy uda się zatem ponownie zaskoczyć koszykarską Polskę?

Nikt w Słupsku nie wyobraża sobie innego scenariusza.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here