Po co z muchy robić słonia. Czy powtarzamy komunistyczną propagandę?

0
352
Muzeum Historii Polskich Żydów w Warszawie
- reklama -

Młodym ludziom nie raz zarzuca się, że nie są świadomi historii Polski po II wojnie światowej. Ponoć nic nie wiemy o komunizmie, więc często nie doceniamy swoich czasów. Niektórzy pamiętający życie sprzed ’89 roku mówią: kiedyś to było… I narzekają na współczesny świat. Inni opowiadają o trudach i ciężkim życiu w PRL-u. Przyjrzałam się więc bliżej wydarzeniom marcowym w 1968 roku, których 55. rocznicę wkrótce będziemy obchodzić. Odczułam przytłaczające deja vu.

Antyżydowska nagonka

„Wojna sześciodniowa” – tak nazwano konflikt pomiędzy Izraelem a Egiptem. Izrael 5 czerwca 1967 r. bezprawnie i bez uzasadnienia najechał na Egipt. To wersja wydarzeń, którą nakazywała przyjmować między innymi Rosja radziecka, już od jakiegoś czasu współpracująca z krajami arabskimi. W rzeczywistości starcia pomiędzy Izraelem a Egiptem ciągnęły się od wielu lat, a obie strony nawzajem przypuszczały na siebie ataki. O tym jednak komunistyczna prasa już nie wspominała. Izrael zwyciężył kilka dni później.
W Moskwie zebrali się przedstawiciele wszystkich państw Układu Warszawskiego. Polecono zerwać bezzwłocznie wszelkie kontakty i układy z Izraelem oraz potępić jego działania na Bliskim Wschodzie. Sprzeciwiła się jedynie Rumunia. Polska wprowadziła zarządzenia trzy dni później. 19 czerwca 1967 roku podczas obrad VI Kongresu Związków Zawodowych, Władysław Gomułka jednoznacznie potępił działania Izraela oraz przestrzegł obywateli przed syjonistycznymi środowiskami Żydów w Polsce, przyjmującymi podobno zwycięstwo Izraela z ogromnym entuzjazmem. Zasugerował, aby Żydzi w Polsce wyemigrowali oraz określił ich mianem „V kolumna”. Było to wyjątkowo oburzające, ponieważ nazwa ta kojarzyła się jednoznacznie z pronazistowskimi mniejszościami niemieckimi, które sabotowały i szpiegowały Polaków na rzecz sprawy hitlerowskiej. Całe przemówienie dało zielone światło do prześladowań nacjonalistom zgromadzonych wokół gen. M. Moczara. Rozpoczęła się antysemicka czystka.

„Wielu z nich wcale nie było ortodoksyjnymi Żydami, było Polakami. Wielu z tych młodych nawet nie wiedziało, że są Żydami, dowiadywali się dopiero, kiedy trzeba było przedłożyć jakieś dokumenty. Tak samo w szkole dzieci były napiętnowane. Nie dostawały np. obiadów, dlatego że były Żydami. Oczywiście było to zawoalowane innymi argumentami, ale prawda była jedna. Nazwisko. Nazwiska drukowano w gazetach, z nazwiska ludzie byli wyczytywani, z tych podwójnych nazwisk również (bo zmieniali je, żeby nie być napiętnowanymi). A bezpieka wyszukiwała te informacje, biografie i publikowała je w prasie typu Trybuna Ludu lub Żołnierz Polski. Nie był to oczywiście holokaust, nie można stawiać równorzędnie marca ’68 na tym samym poziomie, ale jednak holokaust też nie zaczął się z dnia na dzień. Wszyscy wiedzieli, do czego może to doprowadzić, że zaczyna się od małych rzeczy, Wiedzieli, że coś złego się dzieje. Wielu z tych ludzi konfrontowało to z sytuacją po II wojnie światowej. Mieli lęki, więc wyjeżdżali, zanim sytuacja będzie jeszcze trudniejsza. Bo byli już świadomi zagrożenia. Bo już mieli doświadczenie holokaustu – opowiada Ewelina Walczak, specjalistka w temacie Żydów marca ’68 (pełny wywiad na naszej stronie internetowej).

Tysiące osób o żydowskim pochodzeniu wyemigrowało pod przymusem. Pozbawiano ich często środków do życia, a następnie „otwierano” furtkę za granicę. Jedną ręką komuniści wręczali paszport, drugą przymusowo odbierali obywatelstwo polskie. Czystka z szeregów partii i zakładów pracy oraz na uniwersytetach nie została przeprowadzona jedynie przez moczarowskich polityków partii, ministerstwo spraw wewnętrznych albo służby bezpieczeństwa. Zaangażowano wielu pomniejszych urzędników, dziennikarzy, robotników, wykorzystując ich zawiść i zazdrość. Namawiano do donosów, oskarżeń, nagonek. Wszystkiemu towarzyszyła jedna z największych kampanii propagandowych PRL-u. Prasa potępiała Izrael, Żydów kryjących się pod hasłem „syjonistów”, protestujących młodych ludzi. Snuto wizję wroga narodu, okropnego syjonisty, nadając mu co rusz to nowe cechy i charakter wzbudzający strach, nienawiść czy poklask dla działań politycznych. Organizowano wiece (na które nie raz zwożono robotników, szantażując ich utratą pracy) popierające Gomułkę, jednocześnie potępiające studentów, choć głównie osoby pochodzenia żydowskiego. Nie dotyczyło to tylko wielkich ośrodków jak Warszawa czy Kraków. Propaganda wylewała się wszędzie, nawet z najmniejszych lokalnych pism. Oto nagłówki Głosu Słupskiego nr 74 z 26 marca 1968 r. „Rada Bezpieczeństwa potępia nowy akt agresji izraelskiej”, „Dowody poparcia dla partii”, „Kolejarski czyn”. Choć ten ostatni pozornie nie wydaje się szkodliwy, treść artykułu mówi o wiecach popierających „towarzysza Wiesława”, które odbyły się w naszym mieście:

„Wczoraj w słupskim Domu Kolejarza odbyło się uroczyste składanie przez sztafety kolejarskich jednostek PKP województwa koszalińskiego zobowiązań produkcyjnych podjętych dla uczczenia V Zjazdu partii i zadokumentowania solidarności ze stanowiskiem towarzysza Gomułki, przedstawionym na spotkaniu z aktywem partyjnym stolicy (…). Podczas wczorajszej uroczystości w Domu Kolejarza w Słupsku jego uczestnicy wystosowali list do towarzysza Wiesława, w którym czytamy m.in.: Z wielkim oburzeniem śledziliśmy ostatnie ekscesy spowodowane przez nielicznych warchołów, którzy chcieli zakłócić spokój w naszym kraju. Protestujemy przeciwko poczynaniom tych wichrzycieli usiłujących przeszkadzać nam w spokojnej pracy, a studentom w nauce. Żądamy oczyszczenia szeregów naszej partii z elementów syjonistycznych i usunięcia z życia politycznego i gospodarczego ludzi wrogo usposobionych do naszego narodu”.

We wspomnianej gazecie pojawiła się również informacja na temat zjazdu lokalnych władz naszego regionu oraz politycznych dygnitarzy.

„Uczestnicy plenum podjęli rezolucję, w której wyrazili swe pełne poparcie dla kierownictwa partii z towarzyszem Gomułką na czele, a także potępili inicjatorów ostatnich zajść w Warszawie i kraju oraz ostatnią agresję Izraela na Jordanię”.

Nie obyło się również bez aresztowań, m. in. Bolesława Sieradzkiego, mężczyzny żydowskiego pochodzenia, który w biały dzień został zgarnięty ze słupskiej ulicy i oskarżony m.in. o szpiegostwo dla Izraela. Nakazano mu wyjechać z kraju, a kiedy się nie zgodził, skazano go na więzienie w Potulicach (wywiad w Głosie Pomorza, 2008).

Oprócz nagonki na Żydów partia równocześnie organizowała nagonkę antyinteligencką. W całej Polsce zwalniano profesorów, relegowano studentów, a każde pisane słowo przechodziło przez cenzurę. Kulminacją było zdjęcie z afisza przedstawienia „Dziadów” w Warszawie. Studenci zaczęli protestować, za co zostali brutalnie rozgromieni milicyjnymi pałkami. 8 marca 1968 r. zgromadzonych w Warszawie studentów przyjmujących rezolucję otoczyli mężczyźni wychodzący z autobusów z napisem „wycieczka”. Wywiązała się szamotanina, ale dopiero wejście milicji i ORMO rozpoczęło brutalną walkę. Nie oszczędzono ani profesorów ani studentek. Kolejne protesty przyniosły aresztowania, zwolnienia z uczelni, przymusowe wcielanie do wojska, podsłuchy liderów, wysokie grzywny oraz wydalenia z pracy członków rodzin młodych uczestników manifestacji. Prasa albo milczała, albo piętnowała młodzież, dodatkowo jeszcze opisując młodych ludzi jako roszczeniowe, bogate dzieci, pełne przywilejów, mających w pogardzie biedniejszych studentów z rodzin robotniczych. Obwiniano ich za mniejsze szanse dostania się na uczelnie młodzieży z niższych klas społecznych.

Po co to wszystko było i czy dziś sytuacja się powtarza? Skąd nagonka na Żydów? Czy Gomułka był takim zagorzałym antysemitą? Czy Moczar był drugim Dmowskim? Za ich działaniami, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, stała raczej żądza władzy, nie zaś etniczne lub religijne uprzedzenia. Starcia pomiędzy stronnictwami Moczara i Gomułki doprowadziły polityków do sięgania po skrajne środki. Dzięki czystce mogli pod pozorem usuwania syjonistów, przy poklasku opinii publicznej, pozbywać się osób dla siebie niewygodnych. Co więcej, Żydzi stali się idealnymi kozłami ofiarnymi, na których można było zrzucić winę za niepowodzenia komunistycznych władz. Taką strategię zalecano również obywatelom. Jak pisze Piotr Osęka (w książce Marzec ‚68), dzięki tworzeniu teorii spiskowych o Żydach popieranych za granicą, dostających przez koneksje dobra oraz przywileje, zawistni członkowie społeczeństwa mogli ich obwiniać także za swoje porażki. Głównym powodem jednak wywoływania w państwie chaosu, wściekłości i strachu wobec „wrogów”, było ukazanie siebie jako tych, którzy mogą znów zaprowadzić porządek. Gomułka i Moczar byli inaczej mówiąc rycerzami samodzielnie zabijającymi smoki. Poddani mieli trzymać się ich dla ochrony przed potworami. Przedstawiali się jako niezbędni w radzeniu sobie z problemami, co umocniło władzę, zwłaszcza „towarzysza Wiesława”.

Tym, którzy uważają, iż są to zamierzchłe czasy, radzę spojrzeć uważniej na to, co się dzieje w naszym kraju od dobrych kilku lat. Rząd i partie polityczne z PiS-em na czele wszędzie widzą wrogów, a prasa nie stroni od teorii spiskowych. Nie pamiętam wystąpienia pana Kaczyńskiego lub Morawieckiego, na którym przyznaliby, że kiepska sytuacja Polski jest wynikiem błędnych decyzji polityków. No chyba że polityków z partii opozycyjnej. Inflacja, wysokie ceny, upadająca polityka zagraniczna, bezczynny Trybunał Stanu, stronniczy Trybunał Konstytucyjny, propagandowe media krajowe, korupcja, nepotyzm, dziura budżetowa – to nie jest dziwnym trafem wina prawicowych polityków. Archaiczny system edukacji i przeładowana podstawa programowa? Brak jakiejkolwiek edukacji seksualnej? Działający na oparach system ochrony zdrowia? Nasze ręce są czyste i niezbrukane. Aż łza się w oku kręci nad ich niemowlęcą niewinnością. Kto zatem jest winny? Dochodzimy do sedna, do punktu wspólnego z działaniami komunistycznej partii. Strategia jest jednakowa – szukamy kozła ofiarnego, który z jednej strony jest odpowiedzialny za naszą nieudolność, z drugiej spowoduje strach, chaos, wściekłość, a z którym tylko my jako partia będziemy w stanie sobie poradzić. Media malowały jeszcze w 2015 r. wizerunek fali przerażających uchodźców, co szczególnie wtedy umocniło Prawo i Sprawiedliwość, pomagając wygrać w wyborach. Donald Tusk stawiany jest w TVP gdzieś mniej więcej między Szatanem a Babą Jagą. Oczywiście można nie zgadzać się z byłym przewodniczącym Rady Europejskiej, ale raczej powinniśmy mu współczuć tego, jak bardzo manipuluje się jego wypowiedziami, choćby tymi sprzed 30 lat. Zachód, Niemcy Unia i Komisja Europejska, a nawet Putin – wszyscy oni czyhają na nas i podnoszą nam ceny węgla oraz zabierają nam, Polakom wolność. A bohaterski PiS stoi na straży ojczyzny. Tak karykaturalny obrazek skomentował ostatnio nawet europoseł Guy Verhofstad, pisząc na Twitterze „Nikt w Europie nie chce zniewolić dumnych Polaków… Chyba że jest to sam Kaczyński, przez nieustanne podważanie praworządności i zasad demokracji w Polsce… Kopiując Rosję Putina!”. Niektóre podobieństwa wydarzeń z 1968 do dzisiejszych są wręcz przerażające. Nawet afera z przedstawieniem „Dziadów” w Warszawie doczekała się współczesnego odpowiednika, mianowicie oskarżeń kuratorki oświaty Barbary Nowak o antypolskość tej samej mickiewiczowskiej sztuki wystawianej w teatrze Słowackiego w Krakowie. W obu przypadkach była to reakcja polityczna i w obu krytykowano coś, co było nie w smak aktualnej władzy.

Ogólnopolskie media przedstawiały stanowisko jedynie słusznej partii, co także kojarzy się z komuną. Nieustanne słowne ataki na Unię Europejską niczym na „zgniły Zachód. Obserwując obecną sytuację, mam wrażenie, że skleiły mi się kartki aktualnego tygodnika i książek historycznych. Oby tylko nie wprowadzili ponownie sprzedaży produktów na kartki, np. cukru.

Źródła:
1 „Głos Słupski”, nr 74. 26. 03. 1968 r.
A. Dziurok, M. Gałęzowski, Ł. Kamińki, F. Musiał, Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918 – 1989, Warszawa 2014 r.
2 https://gp24.pl/marzec-1968-roku-okiem-slupszczanina-ktory-byl-elementem-syjonistycznym/ar/4368373
3 https://oko.press/kuratorka-nowak-jak-gomulka-tez-nie-chce-zeby-uczniowie-chodzili-na-dziady-mickiewicza/
4 https://twitter.com/guyverhofstadt?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Eauthor

5 https://wiadomosci.tvp.pl/61152291/strategia-klamstwa-donalda-tuska
6 https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/2144732,1,widzielismy-dziady-ktore-odradza-kurator-nowak-120-proc-polski.read
7 https://www.rp.pl/polityka/art36710021-kaczynski-o-relacjach-z-unia-europejska-koniec-tego-dobrego
8 https://www.youtube.com/watch?v=AALklLdCv6E
9 https://polskieradio24.pl/39/156/artykul/2756205,wladyslaw-gomulka-nie-chcemy-by-w-naszym-kraju-powstala-piata-kolumna
10 J. Eisler, Zarys dziejów politycznych Polski: 1944-1989., Warszawa 1992 r.
11 K. Kersten, Polacy, Żydzi, komunizm: anatomia półprawd 1939-68, Warszawa 1992 r.
12 P. Osęka, Marzec ‚68, Kraków 2008 r.

- reklama -

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here